Handel: Rośnie grupa GH PL Plus

Krajowe firmy znów starają się połączyć siły. To słuszny plan, bo inaczej mają mniejsze szanse na przetrwanie.

Publikacja: 19.07.2014 10:08

W nowym aliansie polskich firm, GH PL Plus, uczestniczy sieć Piotr i Paweł

W nowym aliansie polskich firm, GH PL Plus, uczestniczy sieć Piotr i Paweł

Foto: materiały prasowe

Grupa GH PL Plus to próba zintegrowania krajowych sieci handlowych, które i tak radzą sobie stosunkowo nieźle. I to mimo ogromnej liczby rywali, co z Polski wciąż czyni najbardziej konkurencyjny rynek handlowy w Europie. – Nie jest za późno na stworzenie silnej przeciwwagi dla zachodnich firm. Tym bardziej że dwie największe firmy na rynku to reprezentanci kapitału portugalskiego. Nie można pozostawić konsumentów wobec takiej dominacji, gdyż w przyszłości odbije się to na nich negatywnie – mówi Leszek Bać, członek rady nadzorczej GH PL Plus i jeden z inicjatorów aliansu. – Chcemy też promować polskie produkty, ale przede wszystkim mamy na uwadze to, że konsument oczekuje po prostu dobrego produktu. Jeśli takiego nie dostarczają polscy producenci, to wiemy, że importu nie unikniemy – dodaje Bać.

Ambitne plany

Dziś w ramach GH PL Plus działają sieci Piotr i Paweł, Topaz oraz Polomarket, ale twórcy porozumienia narzucają sobie szybki rozwój. Grupa planuje zintegrowanie już do 2016 roku ponad 2 tys. sklepów z potencjałem sprzedaży detalicznej przekraczającym 10 mld zł.

Dwie największe firmy na rynku mają kapitał portugalski. Nie można pozostawić konsumentów wobec takiej dominacji, gdyż w przyszłości odbije się to na nich negatywnie

A na rynku od lat nie dzieje się najlepiej. Sklepów spożywczych jest wciąż ponad 100 tys., ale co roku znika kilka tysięcy – małych, tradycyjnych i często rodzinnych placówek.

Po drugiej stronie mamy tzw. sektor handlu nowoczesnego – czyli hiper- i supermarkety oraz dyskonty. Kontrolują ok. 50 proc. wartości rynku, ale ich udział systematycznie się powiększa na niekorzyść rodzimych firm.

– Sklepy znikają, ale są to głównie te, które działają niezależnie. Dzisiaj aby przetrwać, trzeba wchodzić do większych struktur – franczyzowych czy też powstających wokół grup zakupowych – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – Właściciel sklepu ma dzisiaj wybór – w sieci franczyzowej musi oddać część swojej władzy, ale jednocześnie może liczyć np. na kampanie reklamowe, na które samodzielnie nigdy nie mógłby sobie pozwolić – dodaje Ptaszyński.

Dlatego coraz więcej firm faktycznie z takiej możliwości korzysta. Zgodnie z raportem firmy doradczej Profit System w Polsce w ramach systemów partnerskich i franczyzowych funkcjonuje ponad 21 tysięcy małych i średnich sklepów spożywczych.

Czy patriotyzm wystarczy?

Obecna próba zintegrowania rodzimego handlu mocno promuje się właśnie wątkiem patriotyzmu zakupowego. W kilku badaniach ten wątek faktycznie się pojawił, a Polacy deklarują zwracanie uwagi na kraj pochodzenia kupowanych produktów oraz strukturę własności sieci handlowej.

To jednak wciąż jedynie deklaracje – realnie najważniejsze w sklepie są po prostu ceny oraz jakość wybieranych produktów. Wypadkowa tych elementów zazwyczaj składa się na decyzję zakupową.

– Polska żywność ma doskonałą opinię i wysoką jakość, dlatego tą kartą sieci handlowe grać mogą. Jednak już wątki pochodzenia kapitału są ryzykowne i sugerowałbym ostrożność – mówi Jarosław Kosiński, partner w OC&C Strategy Consultants.

Jego zdaniem na konsumentów niekoniecznie musi dobrze wpłynąć podkreślanie, iż np. samochód czy sprzęt elektroniczny powstał w Polsce. – Nie kojarzymy się jako producent atrakcyjnych dóbr tego typu. Z meblami czy właśnie żywnością jest inaczej, dlatego można z powodzeniem takie argumenty podnosić – dodaje Kosiński.

W handlu wątki patriotyczne już próbowano wykorzystywać, ale robiono to w tak siermiężny i nieudolny sposób, że efekt mógł się okazać odwrotny do zamierzeń. Choćby sieć Marc-Pol. Była przykładem sukcesu na trudnym rynku, ale ostatnio jej sieć sprzedaży raczej się kurczy – 11 placówek przejęła spółka Jeronimo Martins Polska (właściciel Biedronki).

Pozytywne jest skupienie się przez GH PL Plus na formacie sklepów, które dzisiaj wypadają najlepiej.

Najbardziej atrakcyjne formaty – patrząc oczami inwestora, ale to wynika z popularności samych sklepów – to mniejsze sklepy typu convenience oraz supermarkety do 500–600 mkw. Chodzi wręcz o typowe supermarkety osiedlowe.

– Najlepiej funkcjonujące dziś sieci sklepów to te o bogatej i dobrze dostosowanej ofercie artykułów świeżych, często wręcz regionalnych – mówi Bartosz Węgrowski, menedżer w dziale usług doradczych grupy Corporate Finance w KPMG w Polsce.

Pozostaje zatem mieć nadzieję, że nowy projekt wypadnie lepiej niż podjęta kilka lat temu próba zintegrowania w jedną spółkę sieci Społem. Sklepów pod tą marką jest kilka tysięcy, ale należą do setki spółdzielni prowadzących choćby różną politykę cenową. Generują one ok. 8 mld obrotów, ale z racji rozdrobnienia trudno mówić o realnej konkurencji wobec innych sieci.

Projekt Krajowej Agencji Handlowej Społem okazał się więc wielkim niewypałem, a sami spółdzielcy niespecjalnie się do niego garnęli.

– W handlu bardzo silne są osobiste animozje prezesów czy akcjonariuszy. Oby nie przesłoniły im za bardzo realnego obrazu rynku, z którego w pojedynkę mogą naprawdę zniknąć – mówi jeden z prezesów krajowej sieci.

Średnie sklepy na fali

Obok znikających małych sklepów największe problemy mają dzisiaj hipermarkety. Kwitną formaty mieszczące się między nimi. Mowa tu głównie o supermarketach i dyskontach. Sklepy te liczą do 2,5 tys. mkw. Na takiej powierzchni można zmieścić większość produktów poszukiwanych podczas zakupów, a jednocześnie klient nie musi spędzać godzin, przemierzając długie alejki, i stać w wielkiej kolejce do kasy. Polskie sieci szczególnie upodobały sobie takie rozwiązania, dlatego teraz mogą liczyć na wzrost liczby klientów stawiających nie tylko na oszczędności, lecz także wygodę.

Grupa GH PL Plus to próba zintegrowania krajowych sieci handlowych, które i tak radzą sobie stosunkowo nieźle. I to mimo ogromnej liczby rywali, co z Polski wciąż czyni najbardziej konkurencyjny rynek handlowy w Europie. – Nie jest za późno na stworzenie silnej przeciwwagi dla zachodnich firm. Tym bardziej że dwie największe firmy na rynku to reprezentanci kapitału portugalskiego. Nie można pozostawić konsumentów wobec takiej dominacji, gdyż w przyszłości odbije się to na nich negatywnie – mówi Leszek Bać, członek rady nadzorczej GH PL Plus i jeden z inicjatorów aliansu. – Chcemy też promować polskie produkty, ale przede wszystkim mamy na uwadze to, że konsument oczekuje po prostu dobrego produktu. Jeśli takiego nie dostarczają polscy producenci, to wiemy, że importu nie unikniemy – dodaje Bać.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową