Firma z Kalifornii pochwaliła się zyskiem 8 mln dolarów po stracie 625 mln rok temu. Obroty skoczyły o 72 proc. do 4,8 mld dolarów, były większe od zakładanych 4,4 mld przez analityków. Ogłoszony bilans mógł jednak rozczarować inwestorów, bo mniejszy rywal, firma Lyft informowała wcześniej o drugim kolejnym zysku kwartalnym po korekcie 67,3 mln dolarów i ogłosiła, że w IV kwartale spodziewa się zysku EBITDA 70-75 mln — pisze Reuter. Obie firmy muszą jeszcze osiągać zysk netto, a na razie nie chcą przewidywać, kiedy to nastąpi.
Zasadniczy dział Ubera, dostaw zamówionych dań z restauracji, na który przypada 96 proc. zamówień na dostawy, osiągnął po raz pierwszy zysk operacyjny. Dział ten składa się z dostaw dań gotowych i zakupów w sklepach, w czasie pandemii stał się najważniejszy. Dostawy rosły nieprzerwanie w III kwartale, co oznaczało, że nie było to kosztem innego działu, Uber Eats.
Czytaj więcej
Decyzja sądu Królestwa Niderlandów nie spodobała się Uberowi, który twierdzi, że „nie zamierza zatrudniać kierowców”.
W kwartale ludzie zaczęli bardziej ruszać się, więc liczba kierowców i dostawców zwiększyła się. Firma wydała dotąd ponad 250 mln dolarów na zachęty do powrotu do pracy. Uber nie podał danych o liczbie kierowców przed pandemią. Prezes Dara Khosrowshahi powiedział tylko, że firma chce zwiększyć liczbę kierowców powyżej poziomu z 2019 r. w związku z popytem.
Zamówienia na transport były w kwartale mniejsze o ponad 20 proc. niż w 2019 r., ale marża wróciła do poziomu sprzed pandemii. Popyt na usługi w okresie Halloween stanowił ok. 80 proc. tego, jaki notowano wcześniej. Transport z lotnisk i na lotniska najbardziej rentowny w tej branży, poprawił się w ostatnich tygodniach, ale nadal było mniej zleceń - o 33 proc. niż wcześniej.