Właścicielem ponad 62-proc. pakietu akcji Huty Pokój z Rudy Śląskiej jest kilka cypryjskich spółek, które kontroluje izraelski biznesmen Boris B. Od 2011 r. ścigany jest on listem gończym przez gliwicką Prokuraturę Okręgową za niezgodne z prawem wyprowadzenie majątku huty o wartości 400 mln zł. Decyzją sądu na wniosek prokuratury akcje od kilku lat są zabezpieczone – leżą w depozycie Narodowego Banku Polskiego do czasu zakończenia sprawy karnej. Oznacza to, że Cypryjski właściciel od trzech lat nie ma wpływu na to, co się dzieje w spółce.
Ofensywa Węglokoksu
Współwłaścicielem huty był skarb państwa (25,5 proc. akcji), który wniósł akcje w tym roku do państwowego Węglokoksu. Teraz Węglokoks przegłosował na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Huty Pokój podwyższenie kapitału zakładowego o 7,2 mln zł do 20,5 mln zł. Oficjalnie emisja ma uratować hutę przed upadłością. „Powyższa inwestycja daje szansę na poprawę płynności finansowej spółki poprzez jej dokapitalizowanie lub wsparcie właścicielskie w pozyskaniu korzystnego zewnętrznego finansowania kredytowego" – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Biuro Prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa.
Decyzją ostatniego WZA obecnych akcjonariuszy wyłączono z prawa poboru. W efekcie podniesienie kapitału zakładowego Huty Pokój zmniejszy udział cypryjskich właścicieli do ok. 40 proc., a Węglokoksu z 25,5 proc. do ok. 16,6 proc.
Nie wiadomo, kto obejmie nowe akcje stanowiące 35,1 proc. w kapitale huty. Ale nieoficjalnie mówi się, że nowym udziałowcem będzie należąca do grupy kapitałowej Węglokoksu Huta Łabędy, która chciała kupić należące do skarbu państwa akcje Huty Pokój już w 2012 r. (przetarg, w którym pakiet 25,5 proc. akcji wyceniono na 36,4 mln zł, został unieważniony bez podania przyczyn). W tej sytuacji kontrolowany przez państwo Węglokoks stałby się większościowym akcjonariuszem Huty Pokój, posiadając bezpośrednio i pośrednio 51,7-proc. udział.
Miliardowe odszkodowanie?
Próba przejęcia władzy poprzez podniesienie kapitału i objęcie nowych akcji Huty Pokój to jednak pomysł ryzykowny - może okazać się bowiem niezwykle kosztowny dla polskiego podatnika. O odzyskanie kontroli nad hutą walczą jednak jej prywatni właściciele. Od ubiegłego roku przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie toczy się postępowanie, jakie wytoczyły Polsce cypryjskie spółki. Żądają 1 mld euro odszkodowania za wywłaszczenie ich z akcji huty. Polskę reprezentuje przed sądem w Sztokholmie Prokuratoria Generalna. – Postępowanie trwa – mówi tylko Paweł Dobroczek, rzecznik tej instytucji.