Huta Pokój wraca pod skrzydła państwa

Akcje prywatnego właściciela zablokował sąd, a państwowy Węglokoks przegłosował emisję. Ścigany przez prokuraturę inwestor domaga się od Polski 1 mld euro odszkodowania za wywłaszczenie.

Publikacja: 09.07.2015 22:00

Huta Pokój zatrudnia w swojej grupie w sumie ponad tysiąc osób. Wytwarza m.in. kształtowniki formowa

Huta Pokój zatrudnia w swojej grupie w sumie ponad tysiąc osób. Wytwarza m.in. kształtowniki formowane na zimno i na gorąco, posiada własną wytwórnię konstrukcji stalowych.

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski Bartek Sadowski

Właścicielem ponad 62-proc. pakietu akcji Huty Pokój z Rudy Śląskiej jest kilka cypryjskich spółek, które kontroluje izraelski biznesmen Boris B. Od 2011 r. ścigany jest on listem gończym przez gliwicką Prokuraturę Okręgową za niezgodne z prawem wyprowadzenie majątku huty o wartości 400 mln zł. Decyzją sądu na wniosek prokuratury akcje od kilku lat są zabezpieczone – leżą w depozycie Narodowego Banku Polskiego do czasu zakończenia sprawy karnej. Oznacza to, że Cypryjski właściciel od trzech lat nie ma wpływu na to, co się dzieje w spółce.

Ofensywa Węglokoksu

Współwłaścicielem huty był skarb państwa (25,5 proc. akcji), który wniósł akcje w tym roku do państwowego Węglokoksu. Teraz Węglokoks przegłosował na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Huty Pokój podwyższenie kapitału zakładowego o 7,2 mln zł do 20,5 mln zł. Oficjalnie emisja ma uratować hutę przed upadłością. „Powyższa inwestycja daje szansę na poprawę płynności finansowej spółki poprzez jej dokapitalizowanie lub wsparcie właścicielskie w pozyskaniu korzystnego zewnętrznego finansowania kredytowego" – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Biuro Prasowe Ministerstwa Skarbu Państwa.

Decyzją ostatniego WZA obecnych akcjonariuszy wyłączono z prawa poboru. W efekcie podniesienie kapitału zakładowego Huty Pokój zmniejszy udział cypryjskich właścicieli do ok. 40 proc., a Węglokoksu z 25,5 proc. do ok. 16,6 proc.

Nie wiadomo, kto obejmie nowe akcje stanowiące 35,1 proc. w kapitale huty. Ale nieoficjalnie mówi się, że nowym udziałowcem będzie należąca do grupy kapitałowej Węglokoksu Huta Łabędy, która chciała kupić należące do skarbu państwa akcje Huty Pokój już w 2012 r. (przetarg, w którym pakiet 25,5 proc. akcji wyceniono na 36,4 mln zł, został unieważniony bez podania przyczyn). W tej sytuacji kontrolowany przez państwo Węglokoks stałby się większościowym akcjonariuszem Huty Pokój, posiadając bezpośrednio i pośrednio 51,7-proc. udział.

Miliardowe odszkodowanie?

Próba przejęcia władzy poprzez podniesienie kapitału i objęcie nowych akcji Huty Pokój to jednak pomysł ryzykowny - może okazać się bowiem niezwykle kosztowny dla polskiego podatnika. O odzyskanie kontroli nad hutą walczą jednak jej prywatni właściciele. Od ubiegłego roku przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie toczy się postępowanie, jakie wytoczyły Polsce cypryjskie spółki. Żądają 1 mld euro odszkodowania za wywłaszczenie ich z akcji huty. Polskę reprezentuje przed sądem w Sztokholmie Prokuratoria Generalna. – Postępowanie trwa – mówi tylko Paweł Dobroczek, rzecznik tej instytucji.

Dla prywatnych akcjonariuszy ostatnie podwyższenie kapitału jest nie do przyjęcia i w ich opinii może wzmocnić tezę o wywłaszczeniu. – Nie zostaliśmy dopuszczeni do walnego zgromadzenia, nie wyrażaliśmy więc zgody na podjęte uchwały. Jeśli całe to przedsięwzięcie zostanie wprowadzone w życie, czymś oczywistym są roszczenia z tego tytułu – mówi przedstawiciel cypryjskich akcjonariuszy, zastrzegając anonimowość. Ministerstwo Skarbu przyznaje, że „jest świadome ryzyk związanych z toczącym się procesem przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie". - Transakcja podwyższenia kapitału zakładowego Huty Pokój SA dokonana przez Węglokoks SA została przeprowadzona w celu ratowania bieżącej sytuacji ekonomiczno-finansowej Huty oraz zabezpieczenia interesów jej wierzycieli przed ewentualnym ogłoszeniem jej upadłości - tłumaczy się resort.

Nowa emisja może postawić stronę polską w niekorzystnej sytuacji. Trybunał miał wydać wyrok do końca czerwca, ale decyzję wstrzymano, bo cypryjscy właściciele zawiadomili arbitrów o planowanej emisji. Nieoficjalnie wiadomo, że w efekcie wydanie orzeczenia przesunięto na wrzesień.

Sofia Wennersten, rzeczniczka Instytutu Arbitrażowego Sztokholmskiej Izby Handlowej odmawia informacji na temat toczącego się postępowania. - Niestety, ze względu na poufność, nie można ani zaprzeczyć potwierdzić, że taką sprawę rozpatrujemy - odpowiedziała „Rzeczpospolitej".

Huta Pokój zatrudnia w swojej grupie w sumie ponad tysiąc osób. Wytwarza m.in. kształtowniki formowane na zimno i na gorąco, posiada własną wytwórnię konstrukcji stalowych. Świadczy też usługi m.in. w zakresie obróbki metali. Rok 2014 zakończyła zyskiem w wysokości 2,4 mln zł.

Resztki po Colloseum

Ponad 60-letni Boris B. jest Gruzinem z izraelskim obywatelstwem. Robi międzynarodowe interesy, swego czasu próbował kupić huty w USA. Od 2011 r. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach chce mu postawić zarzuty kierowania procederem wyprowadzenia majątku Huty Pokój (akcje przejąć miał nielegalnie) i prania brudnych pieniędzy (kontrolowane przez niego spółki z Cypru otrzymały – zdaniem prokuratury niesłusznie – 80 mln zł dywidendy z huty). Mimo wydania listu gończego Interpolu Boris B. jest dla polskiej prokuratury nieuchwytny. – Śledztwo jest z oczywistych powodów zawieszone – mówi prok. Radosław Woźniak.

Jak cypryjskie podmioty weszły w posiadanie akcji śląskiej huty? W 1999 r. kupiła je słynna spółka Colloseum kontrolowana przez Józefa Jędrucha. Wkrótce potem przewodniczącym rady nadzorczej Huty Pokój został Boris B. i jego ludzie, i to oni zdaniem prokuratury zdecydowali, że sprzedadzą kontrolny pakiet akcji, które kupił m.in. syn B. David B. Grupa kapitałowa Colloseum zbankrutowała. Zmieniła potem nazwę na Euro Grupa SA – dziś to spółka należąca do Andreasa P., niemieckiego przedsiębiorcy. To właśnie on złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, bo kupując akcje bankruta na licytacji komorniczej, nie wiedział, że walory Huty Pokój zostały z niej wyprowadzone do innych firm. Prokuratura ma dowody, że grupa B. nigdy za akcje warte 400 mln zł nie zapłaciła.

Właścicielem ponad 62-proc. pakietu akcji Huty Pokój z Rudy Śląskiej jest kilka cypryjskich spółek, które kontroluje izraelski biznesmen Boris B. Od 2011 r. ścigany jest on listem gończym przez gliwicką Prokuraturę Okręgową za niezgodne z prawem wyprowadzenie majątku huty o wartości 400 mln zł. Decyzją sądu na wniosek prokuratury akcje od kilku lat są zabezpieczone – leżą w depozycie Narodowego Banku Polskiego do czasu zakończenia sprawy karnej. Oznacza to, że Cypryjski właściciel od trzech lat nie ma wpływu na to, co się dzieje w spółce.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową