Pierwsze miesiące 2023 r. były dla sektora finansowego niezwykle udane. Sześć dużych banków notowanych na giełdzie pokazało najwyższe zyski w swojej historii. Przykładowo Bank Pekao w I kwartale bieżącego roku zarobił 1,4 mld zł, a Santander Bank Polska – niemal 1,2 mld zł.
Kurą znoszącą złote jajka okazało się dla sektora środowisko galopującej inflacji i wysokich stóp procentowych. Po tym, jak wzrosło płacone przez Polaków oprocentowanie kredytów, odsetki zasilają bankowe bilanse szerokim strumieniem. Odsetki wypłacane oszczędzającym są umiarkowanie wysokie, mimo że rosną po tym, jak oprocentowanie najlepszych lokat sięgnęło 7–8 proc.
Czytaj więcej
Rekordowe zyski banków w czasie kryzysu irytują. Ale banki to u nas główny mechanizm finansowania gospodarki. Jeśli go popsujemy, stracą i one, i my.
Rekordowe zyski cieszą przede wszystkim posiadaczy akcji banków, tym bardziej że w poprzednim roku sektor zaliczył jeden z największych w historii spadków notowań, bo rekordowo wysokie były z kolei obciążenia nałożone na sektor, np. wakacje kredytowe.
Polacy korzystający z usług finansowych, a przede wszystkim spłacający znacząco wyższe raty kredytów, mogą się czuć mniej zadowoleni. Eksperci podkreślają jednak, że obecna sytuacja nie ma nic wspólnego z, kolokwialnie mówiąc, „dojeniem klientów”. – Patrząc z punktu widzenia klienta detalicznego, oferta bankowa w Polsce nie odbiega od oferty na Zachodzie, nie widać podwyższonych marż czy opłat. Ceny usług wydają się adekwatne do uzyskiwanych korzyści – ocenia Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ Banku. – Sytuacja, w której banki zarabiają przy sprzyjających okolicznościach zewnętrznych, jest normalną, zdrową sytuacją.