– Zaciągając długoterminowe kredyty, zwłaszcza hipoteczne, zawsze trzeba mieć na względzie ryzyko. Skoro od dłuższego czasu stopy procentowe nie były podnoszone, należy się liczyć z tym, że w końcu może to nastąpić, a koszt zobowiązania wzrośnie – ostrzega dr hab. Piotr Wachowiak, rektor Szkoły Głównej Handlowej.
Sprawa dotyczy sporej części Polaków: teraz liczba czynnych hipotek złotowych w naszym kraju to ok. 2 mln. Są one warte prawie 380 mld zł. Raty niemal każdej poszłyby w górę ze wzrostem stóp procentowych. Jak bardzo? Weźmy np. kredyt na 300 tys. zł (to średnia z 2020 r.) zaciągnięty na 25 lat i o oprocentowaniu bazującym na marży 2,3 proc., powiększonej o stawkę WIBOR 3M. Teraz jego miesięczna rata to 1345 zł. Wzrost stóp o 1,4 pkt proc., powrót stopy referencyjnej do przedpandemicznego poziomu 1,5 proc. i odpowiadający mu wzrost WIBOR 3M skutkowałyby zwiększeniem miesięcznej raty o 220 zł, do 1570 zł. Gdyby stopy poszły w górę mocniej, np. o 2 pkt proc., rata urosłaby wobec dzisiejszej o 320 zł.
Wzrost stóp o 3 pkt proc. przyniósłby zwiększenie raty o 495 zł, a o 4 pkt proc. – już o 680 zł. Ten ostatni przykład oznacza spore zwiększenie raty, bo o połowę w porównaniu z obecną. Jednak wymagałoby to wzrostu stóp do poziomów notowanych ostatnio dziewięć lat temu. Dzisiaj wydaje się to mało prawdopodobne, ale nie można tego wykluczyć, skoro inflacja jest obecnie najwyższa od 20 lat.
Większy nominalnie wzrost rat byłby w przypadku kredytów na wyższe kwoty, a tych Polacy ostatnio zaciągają najwięcej. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w tym roku kredyty na kwoty 350–500 tys. zł stanowią prawie 30 proc. sprzedaży, a na ponad 500 tys. zł to już 25 proc.
Weźmy np. kredyt zaciągnięty również na 25 lat z marżą 2,3 proc., ale wart 500 tys. zł. Jego rata to teraz 2240 zł miesięcznie, ale powrót stóp do 1,5 proc. oznaczałby wzrost o 370 zł. Podwyżka o 2 pkt proc. oznaczałaby ratę wyższą o 540 zł, wzrost o 3 pkt proc. to rata większa o 830 zł, zaś o 4 pkt proc. – aż o 1130 zł.
Warto też pamiętać, że wyższe stopy to także wyższy łączny koszt odsetek płaconych w całym okresie trwania umowy. Weźmy np. kredyt wart 300 tys. zł. Gdyby przez 25 lat stopy procentowe były tak niskie jak teraz, to łączne odsetki zapłacone bankowi wyniosłyby „tylko" 104 tys. zł. Gdyby jednak przez całe 25 lat stopy były wyższe tylko o 2 pkt proc., koszt odsetek sięgnąłby już 200 tys. zł.