Pomysł wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, żeby ograniczyć spready walutowe w bankach, nie ma wielu zwolenników. Uważa on, że banki zbyt drogo sprzedają waluty klientom, którzy spłacają kredyty walutowe i że ten proceder należy ukrócić. Dlatego proponuje, aby banki sprzedawały waluty po średnim kursie NBP lub też klienci mogli sami kupować waluty (np. w kantorze) i tak spłacać kredyty.
Inicjatywie Waldemara Pawlaka przyklaskuje na razie tylko Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Fundacja na Rzecz Kredytu Hipotecznego. Jednak obie instytucje proponują pewne modyfikacje. Urzędowi nie podoba się pomysł sprzedaży waluty przez banki po średnim kursie NBP.
Z kolei Komisja Nadzoru Finansowego uważa, że jeśli regulacyjnie zabroni się bankom stosowania spreadu, to za utracone w ten sposób potencjalne korzyści banki będą mogły obciążyć klientów w inny sposób, np. zwiększając pobierane marże lub inne opłaty. Dlatego też nadzór twierdzi, że potrzebne są analizy, czy proponowana regulacja odniesie oczekiwany skutek i faktycznie ograniczy koszty ponoszone przez klientów. KNF zwraca uwagę też na to, że Ministerstwo Gospodarki nie przygotowało analizy, jak spready walutowe wpływają na łączną kwotę kredytu i dlatego tak naprawdę nie wiadomo, czy te koszty są istotne.
O braku analiz mówi także Ministerstwo Spraw Zagranicznych, któremu brakuje dowodów na to, że obecne rozwiązania nie są najlepsze i dlatego trzeba je poprawić. Uważa też, że nie będzie można nowego prawa stosować wobec kredytów już zaciągniętych (wicepremierowi natomiast zależy na tym, żeby wszyscy ci, którzy zaciągnęli kredyty walutowe, mogli w przyszłości inaczej je spłacać). Podobnego zdania jest wiceprezes NBP Witold Koziński, który twierdzi, że plan Pawlaka może być niezgodny z konstytucją.
O sprzeczności z ustawą zasadniczą pisze także Henryka Bochniarz, prezydent Konferencji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Jej zdaniem proponowane w projekcie wicepremiera Pawlaka rozwiązania prowadzą do ograniczenia wolności gospodarczej. Zastanawia się również, czy Ministerstwo Gospodarki powinno się zajmować tą sprawą, skoro instytucje finansowe znajdują się w gestii resortu finansów. Według Lewiatana, jeśli prawo bankowe zostanie znowelizowane, to nowe zasady nie będą mogły być stosowane do umów zawartych wcześniej.