Autorzy raportu „Klimat rosnących strat”, przygotowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń i firmę doradczą EY, policzyli, że straty, jakie w związku z katastrofami naturalnymi w ostatnich 40 latach poniosły kraje UE, sięgają 487 mld euro. Polskie straty w tym czasie to 16 mld euro, czyli ok. 70 mld zł. W latach 2016–2021 zakłady ubezpieczeń zgłosiły do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego 273 zdarzenia, które oceniły jako katastroficzne. Wypłaciły z ich tytułu przeszło 3,6 mld zł odszkodowań. Tylko w 2021 r. łączna wartość wypłaconych odszkodowań z tytułu katastrof naturalnych w naszym kraju wyniosła 994 mln zł, z czego znakomita większość, bo 970 mln zł, została przeznaczona na pokrycie szkód wyrządzonych przez deszcze nawalne, podtopienia, burze, grad i huragany.
Rosną wypłaty z polis majątkowych
Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w pierwszym półroczu 2024 r. łączna kwota wypłat z ubezpieczeń od następstw żywiołów wzrosła w porównaniu z rokiem wcześniejszym aż o 22 proc.
– Za nami burzliwe lato i trudna wiosna z falami przymrozków. Było więcej gradobić, wichur, nawalnych deszczy, ale też pożarów. Wiele szkód było punktowych, ale ich wartość systematycznie rośnie. Większego znaczenia nabierają powodzie błyskawiczne, co jest związane ze zmianą charakteru opadów latem. Deszczy nawalnych będzie coraz więcej. Są one często bardziej intensywne, krótkotrwałe i coraz bardziej niszczycielskie. Rośnie też ich częstotliwość, a ich skutki odczuwamy silniej z uwagi na postępującą urbanizację. Dlatego ryzyko wystąpienia powodzi błyskawicznych eksperci oceniają jako dominujące w Polsce. Im więcej zabudowanej powierzchni, tym większe szanse, że nawalny deszcz spowoduje powódź. Ryzyko to paradoksalnie wzmacnia równolegle występująca susza, która utrudnia wsiąkanie wody w zbitą, wyschniętą glebę – komentował te wyniki Andrzej Maciążek, wiceprezes zarządu PIU.
W związku z ogniem i innymi żywiołami ubezpieczyciele wypłacili w ciągu dwóch pierwszych kwartałów 2024 r. ponad 1,2 mld zł. Trwająca właśnie powódź na południu Polski znacząco podbije kwotę wypłat. PZU już na początku tygodnia informowało o ponad 3 tys. zgłoszonych szkód. Ich ostateczna liczba będzie znacząco wyższa. Rosnącą liczbę zgłoszeń zasygnalizowała w czwartek Uniqa. Podobnie sprawa wygląda także u innych ubezpieczycieli.
Wzrosną ceny polis majątkowych
To, co dzieje się teraz na południu Polski, ale też wcześniejsze gwałtowne zjawiska pogodowe, podbija ceny polis majątkowych. Już dwa lata temu eksperci ubezpieczeniowi z firmy Unilink tłumaczyli „Rzeczpospolitej”, że aby zachować rentowność portfela, towarzystwa ubezpieczeniowe muszą dostosowywać składki do realiów, w których prowadzą działalność. Także eksperci brokera ubezpieczeń firmy EIB przekonywali, że musimy się liczyć ze wzrostami cen ubezpieczeń wywołanymi rosnącą liczbą katastrof klimatycznych. – Ceny polis od skutków żywiołów, czy to w formule ryzyk nazwanych, czy tzw. all risks, idą w górę i nie wyhamują szybko. Przyczyną są głównie rosnące koszty likwidacji szkód, ale także rosnąca globalnie szkodowość spowodowana zmianami klimatycznymi – tłumaczyli.