Ważne, aby spróbować zadbać także o własną regulację emocji i np. policzyć głośno do dziesięciu czy wyjść do innego pomieszczenia, mówiąc naszemu dziecku: zdenerwowałam się, potrzebuję na chwilę wyjść. To sprawia, że nasz mózg koncentruje się na tej czynności, a tym samym odchodzi od konieczności eskalacji emocji, a nasze dziecko wie, co się dzieje. Pamiętajmy, że jako rodzice jesteśmy modelami dla swoich dzieci – one nas obserwują i uczą się reakcji właśnie od nas. Jeżeli w jakiejś rodzinie to nie wychodzi, jest to dla nas sygnał, że wszyscy potrzebujemy pomocy – i dzieci, i dorośli. Mamy prawo do tego, żeby sobie nie radzić, ale nie mamy prawa tego bagatelizować i krzywdzić się wzajemnie.
Niepokojące jest jednak to, że zgłoszenia przemocy domowej dotyczą także rodzin, w których do tej pory do niej nie dochodziło. Czy pandemia otworzyła furtkę do powtarzania się tych aktów w przyszłości?
Zawsze powinniśmy zwracać większą uwagę na takie rodziny, w których już doszło do przemocy, bo trudno powiedzieć, jak to będzie dalej wyglądało. Być może ta przemoc nieco ucichnie albo będzie zdarzała się rzadziej, kiedy wszyscy wrócą do swoich obowiązków i kiedy nie będzie już tak dużego pola starcia. Być może był to jednorazowy akt. Wszystko zależy od tego, czy wyciągniemy z naszego zachowania jakieś wnioski i postaramy się skorygować nasze błędy, czy skorzystamy z pomocy.
A czy istnieje jakaś sieć pomocy psychologicznej dla rodzin, które doświadczają przemocy? Mówię także o sprawcach, którzy chcieliby zacząć kontrolować swoje zachowanie.
W całym kraju działają różne instytucje, które istnieją po to, by pomagać nie tylko ofiarom przemocy, ale też całym rodzinom, które stanęły przed tym problemem. Problemem przemocy zajmuje się policja, ośrodki pomocy społecznej, sądy. Dostępna jest procedura Niebieskiej Karty, która ma za zadanie eliminować i przeciwdziałać przemocy oraz wspierać rodziny, w których do przemocy doszło czy dochodzi. Są też telefony – może to być Telefon Niebieskiej Linii, który jest związany z przemocą, infolinia Centrum Praw Kobiet czy też Telefon 800 100 100 prowadzony przez naszą fundację dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa dzieci. To są też fundacje, które wspierają świadome rodzicielstwo. Nasza fundacja prowadzi w Warszawie Centrum Dziecka i Rodziny, gdzie prowadzone są warsztaty i konsultacje wspierające rodziców małych dzieci. Istnieją też grupy wsparcia, gdzie spotykają się rodzice i rozmawiają o swoich trudnościach wychowawczych, o swoich błędach, o tym, jak pracują nad tym, by stawać się lepszymi rodzicami. Każdy z nas może także skorzystać z pomocy indywidualnej czy terapii.
Niektóre osoby doświadczające przemocy domowej nie chcą tego zgłaszać, bo tłumaczą, że wciąż kochają osobę, która ich krzywdzi. Nie chcą, by była o coś posądzona.
Często się zdarza, że rodziny doświadczające przemocy troszczą się bardziej o sprawcę niż o siebie. Kochają osobę, która jednocześnie ich krzywdzi. Myślę, że taka sytuacja jest jeszcze bardziej dotkliwa, bo zadajemy sobie jedno z najtrudniejszych pytań: przecież jest dla mnie ważny, kocham go, dlaczego zatem mnie krzywdzi? W takich sytuacjach trzeba powtarzać jak mantrę – nikt nie ma prawa nikogo krzywdzić, nikt nie ma prawa nikogo bić, nie ma prawa krzyczeć ani stosować żadnej formy przemocy. Dzieci często obawiają się, że trafią do domu dziecka, kiedy to zgłoszą, albo że rodzic zostanie jakoś ukarany, albo, co najgorsze, że przemoc jeszcze bardziej się nasili, bo to niestety też się zdarza. Ale niezgłoszenie przemocy nie sprawi, że sytuacja się poprawi. Ważne, by wspierać ofiary przemocy i informować o tym, że zgłaszając przemoc, nie robią nic złego.
Dzwoni do państwa dziecko, które mówi, że jego rodzic pije od dwóch tygodni. Jakie działania zostają w tym momencie podjęte?
Trudno tu o jednoznaczną odpowiedź, bo wszystko zależy od tego, co dzieje się wtedy z dzieckiem. To, co na pewno się wydarzy w takiej rozmowie, to szersze poznanie sytuacji dziecka i dopytanie o to, jak nadużywanie alkoholu przez rodzica wpływa na samopoczucie i bezpieczeństwo dziecka oraz czy wie o tym jakaś dorosła osoba, czy dziecko ma wsparcie. Ważne jest dla nas, aby wiedzieć, czego dziecko w danym momencie najbardziej potrzebuje. W każdej rozmowie czy wiadomości przekazujemy młodym osobom rzetelną psychoedukację na temat tego, jakie ma prawa, gdzie może szukać pomocy, jak powinna wyglądać sytuacja rodzinna. Dużo rozmawiamy o emocjach.
Czy zdarzyło się kiedyś, żeby państwa interwencja doprowadziła do odebrania prawa rodzicielskiego ludziom znęcającym się nad dzieckiem lub zaniedbującym je?
W sytuacji, kiedy zagrożone jest życie bądź zdrowie dziecka, możemy podjąć działania, by zapewnić mu bezpieczeństwo. Możemy skontaktować się z policją, numerem alarmowym 112, szkołą, rodzicem bądź sądem rodzinnym czy ośrodkiem pomocy społecznej. O tym, czy rodzicowi zostaną odebrane prawa rodzicielskie, decyduje sąd. I czasami tak się zdarza. Naszym zadaniem jest udzielenie wsparcia i zapewnienie dziecku bezpieczeństwa.
Jak uświadomić ludziom, że szukanie pomocy to nie zdrada ani donosicielstwo?
Musimy zdjąć odpowiedzialność z ofiar przemocy, bo one często czują się winne tego, co się dzieje. Zresztą krzywdzące je osoby właśnie w taki sposób tłumaczą swoje akty agresji. Mówią: zobacz, do czego mnie doprowadziłeś, gdybyś tego nie zrobiła, to ja bym nie musiał (czy nie musiała) w taki sposób reagować. Zrzucają z siebie odpowiedzialność.
A ta zaczyna przytłaczać ofiarę.
To jest ogromny ciężar dla dziecka, które nie dość, że doznaje krzywdy fizycznej, np. kiedy zostanie pobite, to jeszcze zostaje obciążone poczuciem winy. Szukając pomocy, dziecko nie robi nic złego. Uczmy swoje dzieci tego, że mówienie o trudnościach jest ważne, szanujmy ich uczucia, bądźmy dostępni. To zaprocentuje w przyszłości.
Paula Włodarczyk jest psychologiem i koordynatorką Programu Pomocy Telefonicznej w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę – Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 oraz Telefonu dla Rodziców i Nauczycieli w sprawie Bezpieczeństwa Dzieci 800 100 100. Od siedmiu lat pracuje jako konsultantka i rozmawia z dziećmi, które zgłaszają się do Telefonu Zaufania