Przeciwnicy urzędującego premiera Nikola Paszyniana w poniedziałek zablokowali ulice w centralnej części stolicy. Lokalne media informowały, że w czasie trwających od niedzieli protestów zatrzymano już ponad 270 osób. Protestują zwolennicy ruchu „Tawusz dla Ojczyzny”. Chodzi o nazwę leżącego w północno-wschodniej części kraju regionu (Tawusz), w którym obecnie trwa demarkacja granicy armeńsko-azerbejdżańskiej.
Duchowny na czele antyrządowych protestów
Mieszkańcy kilku znajdujących się tam miejscowości nie zgadzają się z ustępstwami, na które kilka miesięcy temu przystał rząd w Erywaniu. Chodziło o przekazanie czterech zajmowanych przez Armenię wiosek, które w świetle map pozostałych po upadku ZSRR należą do Azerbejdżanu.
Na mocy porozumienia pogranicznicy azerbejdżańscy wkroczyli tam 24 maja. Uregulowanie granic jest jednym z warunków, które Armenii stawiają władze w Baku po wygranej wojnie o Górski Karabach.
Czytaj więcej
Armenia zgodziła się zwrócić Azerbejdżanowi cztery opuszczone przygraniczne wioski, które kontrolowała od początku lat 90. XX wieku.
Od tego zależy przyszłość porozumienia pokojowego, które obecnie jest przygotowywane pomiędzy rządami obu państw. Na czele protestujących mieszkańców stanął arcybiskup Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego Bagrat Galstanian.