Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy

Armenia zgodziła się zwrócić Azerbejdżanowi cztery opuszczone przygraniczne wioski, które kontrolowała od początku lat 90. XX wieku.

Publikacja: 19.04.2024 18:11

Premier Armenii Nikol Paszynian

Premier Armenii Nikol Paszynian

Foto: PAP/EPA

amk

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii poinformowało, że porozumienie osiągnięto podczas ósmej rundy rozmów pomiędzy wicepremierem Mherem Grigorianem a jego azerbejdżańskim odpowiednikiem Szahinem Mustafajewem, które odbyły się na  odcinku granicy armeńsko-azerbejdżańskiej.

Stwierdzono, że strony osiągnęły wstępne porozumienie, że początkowy etap procesu rozgraniczenia obejmie odcinki pomiędzy czterema wioskami na terytorium północno-wschodniej prowincji Tawusz w Armenii a czterema opuszczonymi wioskami, które były częścią północno-zachodniego okręgu Qazax w Azerbejdżanie.

Opuszczone dawne wioski azerbejdżańskie znajdują się naprzeciwko wiosek ormiańskich i znajdują się pod kontrolą wojskową Armenii od 1991–92, kiedy nasiliły się starcia etniczne między dwoma byłymi narodami radzieckimi. Proponowana granica będzie przebiegać pomiędzy wioskami ormiańską i azerbejdżańską.

Jak czytamy w oświadczeniu, proces ten ma na celu „dostosowanie  do prawnie ustalonej granicy międzyrepublikańskiej, która istniała w ramach Związku Radzieckiego w chwili jego rozpadu”. Strony uzgodniły kontynuowanie procesu wytyczania wszystkich pozostałych odcinków granicy, w tym w kwestii enklaw i eksklaw, a w procesie ustalania granicy będą kierować się Deklaracją z Ałma-Aty z 1991 r.

Premier Armenii "kładzie na szali karierę polityczną"

Porozumienie następuje dwa dni po wizycie premiera Armenii Nikola Paszyniana w trzech przygranicznych wioskach w prowincji Tawusz, gdzie spotkał się z mieszkańcami i omówił nadchodzące zmiany, które jego zdaniem są niezbędne dla zapewnienia suwerenności i niepodległości Armenii.

Mieszkańcy przygranicznych wsi wyrażali obawy, że wytyczenie granicy z Azerbejdżanem na wzór z czasów sowieckich pozbawi ich dostępu do pól uprawnych i utrudni komunikację z resztą kraju ze względu na fakt, że niektóre odcinki jedynej drogi, jaką mają, znalazłyby się pod kontrolą Azerbejdżanu.

Czytaj więcej

W Erywaniu chcą zawrzeć pokój z Baku i uciec Putinowi

Paszynian zapowiedział podjęcie przez  rząd wysiłków na rzecz rozwiązania trudności, jakie mogą napotkać lokalni mieszkańcy w związku z planowanym wytyczeniem granicy, w tym budowę nowych odcinków drogi biegnącej wzdłuż granicy. W rozmowie z mieszkańcami Berkaber 17 kwietnia Paszynian powiedział, że kładzie na szali swoją karierę polityczną, aby „Armenia mogła stać się prawdziwie niepodległym państwem”.

Od upadku Związku Radzieckiego Armenia i Azerbejdżan toczyły wojny o sporny region Górskiego Karabachu. W walkach  zginęło ponad 30 000 osób.

Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad Górskim Karabachem w zeszłym roku w wyniku błyskawicznej ofensywy wojskowej, ale znaczna część granicy między obydwoma krajami pozostaje przedmiotem sporu, a obie strony okupują wioski należące wcześniej do drugiej.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii poinformowało, że porozumienie osiągnięto podczas ósmej rundy rozmów pomiędzy wicepremierem Mherem Grigorianem a jego azerbejdżańskim odpowiednikiem Szahinem Mustafajewem, które odbyły się na  odcinku granicy armeńsko-azerbejdżańskiej.

Stwierdzono, że strony osiągnęły wstępne porozumienie, że początkowy etap procesu rozgraniczenia obejmie odcinki pomiędzy czterema wioskami na terytorium północno-wschodniej prowincji Tawusz w Armenii a czterema opuszczonymi wioskami, które były częścią północno-zachodniego okręgu Qazax w Azerbejdżanie.

Pozostało 81% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala