Euractive dotarł do nowej wersji tzw. AI Act, prawdopodobnie ostatecznej. Jest w nim kilka zasadniczych, choć nierewolucyjnych zmian względem poprzedniej propozycji. Chyba najważniejsza dotyczy definicji pojęcia „system sztucznej inteligencji”. Dodano warunek, iż systemy takie muszą mieć „możliwość dostosowania się po ich wdrożeniu”.
– To krok w dobrym kierunku, który sprawia, że AI Act będzie bardziej odporny na zmiany technologiczne – mówi Filip Konopczyński, ekspert Fundacji Kaleckiego. – Ta wersja jest bliska definicji przyjętej pod koniec 2023 r. przez OECD. To daje większą szansę na „promieniowanie” nowej europejskiej regulacji na inne państwa i bloki gospodarcze, tak jak było z RODO – podkreśla.
Eliza Turkiewicz, ekspertka Konferedacji Lewiatan, zwraca jednak uwagę, że nowe zastrzeżenie jest trudne do zinterpretowania i stwarza niejasności, które jednak mogą być wyjaśnione w preambule lub motywach rozporządzenia.
– Niepewność ta może być istotnym wyzwaniem dla przedsiębiorstw, gdyż brak klarowności – szczególnie w definicjach – może prowadzić do braku efektywności w stosowaniu AI Act i błędów interpretacyjnych – wyjaśnia.