24 lutego 2022 r. świat stanął na głowie. Z mozołem konstruowany przez dekady, oparty na demokratycznym dialogu i kompromisie ład międzynarodowy zachwiał się. A pogwałcone przez Władimira Putina fundamentalne normy wywołały reakcję łańcuchową w różnych dziedzinach życia. Zasadne stało się pytanie, czy wypracowany w globalnym świecie konsensus ciągle obowiązuje. Dotychczas wydawało się, że świat zmierza w jednym kierunku: integruje handel, finanse, standaryzuje wszystko. Wojna brutalnie zrewidowała to uspokajające przekonanie. Świat nie jest tak stabilny, jak się nam wydawało, a ukształtowany po zimnej wojnie porządek runął.
Efekt sankcji
Efekt domina wywołała postępująca izolacja gospodarcza Rosji i kolejne pakiety sankcji. Rosja otwarcie zaczęła podważać normy wynikające z prawa i zwyczajów międzynarodowych, ale też regulacje, na których opiera się obrót gospodarczy na całym świecie. Nagle ochrona prawa własności intelektualnej i patentów na terytorium Rosji stała się iluzoryczna.
Zdaniem dr Michała Markiewicza, partnera, radcy prawnego z kancelarii Markiewicz & Sroczyński Kancelaria Radców Prawnych, wojna Rosji z Ukrainą niezwykle jaskrawo uświadomiła nam znaczenie podstawowej zasady prawa własności intelektualnej, tj. zasady terytorializmu. Przewiduje ona, że każde państwo przyznaje oraz decyduje o zakresie praw i ich ochronie w granicach własnego terytorium. Istnieją co prawda umowy międzynarodowe zmierzające do zagwarantowania pewnych standardów ochrony, jednak w obliczu poważnego kryzysu międzynarodowego, z jakim mamy do czynienia, brakuje narzędzi, które pozwoliłyby wyegzekwować przestrzeganie takiego porozumienia.
Szczególnie destrukcyjny okazał się wydany 6 marca 20022 r. przez rosyjski rząd dekret Putina dotyczący patentów, wzorów użytkowych oraz wzorów przemysłowych. Od tego się zaczęło.
– Jako oficjalne uzasadnienie wskazano konieczność wypełnienia luki gospodarczej powstałej wskutek wycofania się części europejskich i amerykańskich przedsiębiorstw z rosyjskiego rynku. Dokument został odebrany przez świat jednoznacznie – jako przyzwolenie na kradzież własności intelektualnej na terenie Rosji – mówi dr Anna Sokołowska-Ławniczak z Kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy. – Tak zwany dekret Putina i działania rosyjskich sądów wskazują, że realnie możemy mieć do czynienia z legalizacją naruszeń wobec wyłącznych praw do licencjonowanych wyrobów. Otworzy to drzwi naruszycielom z Rosji i innych państw jej przyjaznych do kopiowania, wprowadzania na rynek i czerpania korzyści z cudzej pracy twórczej – dodaje dr Anna Sokołowska-Ławniczak.