Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów utrzymał w mocy decyzję prokuratury o umorzeniu głośnego śledztwa dotyczącego tzw. podsłuchu generałów – decyzja jest więc prawomocna. Wyjaśnienia wątpliwości domagał się były poseł PiS Maks Kraczkowski – obecnie wiceprezes PKO BP, jeden z pokrzywdzonych.
Pełnomocnik Kraczkowskiego mec. Krzysztof Wąsowski zarzucił prokuratorowi m.in., że nie zabezpieczył dowodów i dał wiarę oficjalnym zapewnieniom policji. Powodów umorzenia nie znamy. Sąd odroczył sporządzenie uzasadnienia na siedem dni – odpowiada biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie.
Śledztwo wszczęto po artykułach „Służby tropią spisek", „Generałowie na podsłuchu" w „Gazecie Wyborczej" opublikowanych w lutym 2015 r. Wynikało z nich, że po wybuchu afery taśmowej inwigilowano szefów służb specjalnych CBA, ABW, SKW oraz rzecznika CBA i posła Kraczkowskiego. Powodem miało być podejrzenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych (Bartłomieja Sienkiewicza), że mogli oni stać za nagraniami VIP-ów w restauracji Sowa & Przyjaciele.
Jednak Prokuratura Okręgowa w Warszawie śledztwo umorzyła. Uznała, że nie ma dowodów na inwigilację, a tezy o niej oparto na plotkach. Szkopuł w tym, że – jak wytknął mec. Krzysztof Wąsowski – prokurator zbyt wąsko zbadał okoliczności sprawy, opierając się wyłącznie na oficjalnych wnioskach o kontrolę operacyjną kierowaną przez Biuro Spraw Wewnętrznych KGP do sądu. Nie zweryfikował natomiast rażących rozbieżności w zeznaniach policjantów, nie sprawdził nawet, czy konkretny samochód, który jeździł za pokrzywdzonymi (biała toyota yaris – red.), to auto służb operacyjnych.
Z uzasadnienia umorzenia śledztwa wiemy, że prokurator pytał operatorów komórkowych, czy policja, SKW oraz inne służby oficjalnie występowały o billingi numerów telefonów generałów i posła. Odpowiedź była negatywna, ale z powodów formalnych. Polkomtel i Orange nie ewidencjonują takich zapytań, a Play odpowiedział, że numer jednej z pokrzywdzonych osób nie był billingowany. Prokurator oparł się też na zapewnieniach Bartłomieja Sienkiewicza, który miał zlecić podsłuchy – jako świadek „kategorycznie to zakwestionował".