Wynik wyborczy lewicy jest poniżej jej oczekiwań, ale nie ma wątpliwości, że wyborcy, którzy zdecydowali się oddać na nią głos, to elektorat świadomy, traktujący swoje prawa wyborcze bardzo poważnie. Świadczy o tym sukces partii Razem, która ma więcej posłów niż w poprzedniej kadencji oraz dwie senatorki, a także świetne wyniki znanych polityczek takich jak Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Joanna Scheuring-Wielgus czy Katarzyna Kotula. Jasnym tego znakiem jest też przegrana lidera Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego z aktywistą startującym z ostatniego miejsca listy w Zagłębiu.
Czytaj więcej
W okręgu wyborczym nr 32, w którym liderem listy Nowej Lewicy był lider tego ugrupowania, Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu uzyskał niemal dwa razy gorszy wynik niż kandydat startujący z ostatniego miejsca na liście.
Forest, Isia, Cywil i Tara – to psy, które razem z Łukaszem Litewką prowadziły kampanię wyborczą w mediach społecznościowych i na billbordach. Zwierzęta czekają na adopcję i przy okazji walki o mandat młody polityk postanowił im pomóc, namawiając wyborców do zapewnienia czworonogom lepszego życia. Pomysłodawca grupy od lat pomagającej ludziom #teamlitewka zgarnął w okręgu 40 tys. głosów, co jest jednym z najlepszych wyników kandydatów lewicy w kraju. Przeskoczył też liderów list z PiS, KO i Trzeciej Drogi. Po zwycięstwie przyznał jednak na FB: „Co smutne, nie zostałem nawet zaproszony przez nikogo na wieczór wyborczy, który organizowały dwa miasta z regionu (...). Cała polityczna śmietanka miejska, dorośli ludzie zebrali się, by konkurować, kto z ich przedstawicieli zgarnia mandat. Ależ musiało być tam creepy po kilkunastu minutach. Ja »wieczór wyborczy« spędziłem sam, w domu. Usiadłem i już tylko czekałem”.
Przeskoczyć barona SLD
Największą sensację wzbudziło to, że Litewka wygrał o trzy długości z Włodzimierzem Czarzastym, liderem NL, który zgromadził ponad 22 tys. głosów i długo nie był pewien, czy w ogóle zdobędzie mandat.
Pod Warszawą miejsce dla lewicy wywalczyła Joanna Wicha, socjolożka i pielęgniarka z partii Razem. Przeskoczyła lidera listy, barona z dawnego SLD Arkadiusza Iwaniaka, który został tam przeniesiony z okręgu płockiego, by mieć – jak się zdawało – pewne miejsce.