Wewnętrzny dokument podpisany przez Trzaskowskiego 8 maja nosi tytuł "Standardy równego traktowania w Urzędzie m.st. Warszawy" i mówi o neutralności światopoglądowej, nieeksponowaniu symboli religijnych na biurkach i ścianach, stosowaniu inkluzywnego języka i wrażliwości na osoby z niepełnosprawnością. Zarządzenie wywołuje spore kontrowersje i sprzeciw polityków prawicy. Ale nie tylko. Decyzję Trzaskowskiego negatywie odebrało aż 56 proc. Polaków ankietowanych przez IBRIS na zlecenie „Rzeczpospolitej”. Jako zbędną ocenił ją także marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Jeszcze w maju poseł PiS i polityk Suwerennej Polski Sebastian Kaleta zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich, gdyż jego zdaniem decyzja prezydenta stolicy narusza konstytucyjnie chronioną wolność sumienia i wyznania (art. 53 Konstytucji RP).
Czytaj więcej
Zarządzenie prezydenta Warszawy, że z ratusza znikną symbole religijne, wywołało burzę. Ale i społeczeństwo nie jest tym zachwycone. Jak wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, aż 43,9 proc. ankietowa nych oceniło tę decyzję źle, a kolejne 12,1 proc. – raczej źle.
RPO: zakaz Trzaskowskiego nie narusza wolności sumienia i wyznania
Zdaniem RPO Marcina Wiącka nie ma podstaw do niepokoju. W odpowiedzi dla posła Kalety przywołał wytyczne do Standardu 4, który zarządza, że przestrzenie urzędu mają być miejscami neutralnymi religijnie: „W budynkach urzędu dostępnych dla osób z zewnątrz oraz podczas wydarzeń organizowanych przez urząd nie eksponuje się w przestrzeni (np. na ścianach, na biurkach) żadnych symboli związanych z określoną religią czy wyznaniem. Nie dotyczy to symboli religijnych noszonych przez osoby pracujące w urzędzie na użytek osobisty, np. w formie medalika, tatuażu, opaski na ręku”; „Wydarzenia organizowane przez urząd mają charakter świecki, tzn. nie zawierają elementów religijnych, np. modlitwy, nabożeństwa, święcenia”.
Rzecznik zauważa, że wytyczne wyraźnie odnoszą się jedynie do funkcjonowania urzędu.