W czwartym kwartale 2023 roku Tesla straciła od dawna utrzymywaną pozycję lidera w globalnej sprzedaży pojazdów elektrycznych. Palmę pierwszeństwa przejął chiński producent BYD pomimo faktu, że Tesla od ponad roku wciąż obniża ceny w obliczu rosnącej konkurencji. Jednak wzrost o 38 procent nie pozwolił utrzymać pierwszeństwa i zmusza do deklaracji, że tempo może być niższe niż oczekiwane przez Muska 50 proc. rocznie.
Zbyt słabe tempo wzrostu Tesli
W środę 24 stycznia Tesla ostrzegła, że tempo wzrostu w 2024 może być „znacznie niższe”. W efekcie akcje producenta aut elektrycznych spadły przed otwarciem nowojorskiej giełdy o 7,5 procent, a do 14 czasu warszawskiego są już o 8,54 proc. niższe niż dzień wcześniej. Elon Musk w trakcie rozmowy z analitykami przyznał, że chińscy producenci są „najbardziej konkurencyjni na świecie” i „odniosą znaczący sukces poza Chinami”.
- Szczerze mówiąc, sądzę, że jeśli nie zostaną ustanowione bariery handlowe, w dużym stopniu zmiażdżą oni większość innych firm samochodowych na świecie – powiedział, cytowany przez CNN Musk.
Czytaj więcej
Chiński miliarder Wang Chuanfu to twórca firmy BYD, która zepchnęła właśnie Teslę Elona Muska z pierwszego miejsca na liście największych na świecie producentów samochodów elektrycznych. Kim jest człowiek, który rzucił wyzwanie Muskowi?
Na spowolnieniu sprzedaży mocno straci wycena Tesli, gdyż to właśnie założenie, że będzie ona rosła o 50 proc. rocznie sprawiło, że dostarczając mniej pojazdów niż starsze marki jest wyceniana jako najcenniejszy producent aut. Tesla tłumaczy, że wolniejsze tempo wzrostu sprzedaży nastąpi w czasie prac nad wprowadzeniem „pojazdu nowej generacji”. Prawdopodobnie będzie to tańszy model, ale trudno określić kiedy się pojawi – pojazdy Tesli regularnie trafiają na rynek z opóźnieniem w stosunku do deklaracji.