Ostatnia nadzieja w Senacie

Tydzień przed wyborami republikanom pozostaje coraz mniej złudzeń. Partii Busha grozi klęska historycznych rozmiarów

Aktualizacja: 28.10.2008 07:19 Publikacja: 27.10.2008 19:50

Zwolennicy demokratów są coraz bardziej pewni zwycięstwa, w coraz pogodniejszych nastrojach (na zdję

Zwolennicy demokratów są coraz bardziej pewni zwycięstwa, w coraz pogodniejszych nastrojach (na zdjęciu: spotkanie z Barackiem Obamą w kampusie Colorado State University)

Foto: AFP

Coraz bardziej prawdopodobna porażka Johna McCaina nie jest wcale najgorszym scenariuszem, jakiego obawia się jego partia.

Jak przyznaje niekryjący prawicowych sympatii profesor politologii z Uniwersytetu Wirginii i znany komentator telewizyjny Larry Sabato, sytuacja republikanów wygląda fatalnie na całej linii frontu. – Całe środowisko polityczne jest dziś dla nich wysoce niesprzyjające. McCain próbował coś zmienić, ale kryzys finansowy sprawił, że wszelkie jego ruchy zwyczajnie wtapiały się w tło – twierdzi w rozmowie z „Rz” Sabato. Uwaga wielu republikanów zaczyna się skupiać na uratowaniu co się da w Kongresie, szczególnie w Senacie.

Przedstawiciele partii przyznają, że sytuacja wygląda dramatycznie i że w zasadzie wszyscy republikanie startujący w tym roku w wyborach do Kongresu muszą toczyć zażarte boje o przetrwanie. – Czegoś takiego jeszcze nasza partia nie doświadczyła. Żaden polityk naszej partii nie może być pewien swego fotela – przyznaje przedstawicielka republikańskiego komitetu zajmującego się kampaniami do Kongresu Karen Hanretty.

Dotyczy to nawet doświadczonych i popularnych dotąd senatorów, takich jak Norm Coleman z Minnesoty, Susan Collins z Maine czy przywódca republikańskiej mniejszości Mitch McConnell z Kentucky. W niegdyś prorepublikańskiej Wirginii fotel odchodzącego na emeryturę senatora Johna Warnera wydaje się poza zasięgiem jego partii – miażdżącą przewagę w sondażach ma noszący to samo nazwisko, ale reprezentujący Partię Demokratyczną Mark Warner.

Najbardziej jaskrawym przykładem sytuacji, w jakiej znajdują się republikanie, jest senator Elizabeth Dole z Karoliny Północnej. Teoretycznie pani Dole ma wszystkie atuty: jest bardzo znana, ogólnie szanowana, reprezentuje tradycyjnie republikański stan i ma przeciwko sobie mało znaną rywalkę. A mimo to przed republikańską panią senator stoi groźba wyprowadzki z Kapitolu.Co dwa lata Amerykanie wybierają jedną trzecią składu 100-osobowego Senatu, co po dodaniu dwóch zwalniających się foteli oznacza, iż za tydzień zadecyduje się los 35 mandatów. Aż 23 z nich znajduje się dziś w rękach republikanów. Jeśli większość przejdzie w ręce demokratów, mogą oni osiągnąć magiczną liczbę 60 miejsc w Senacie. Taka większość uniemożliwia mniejszości blokowanie debaty nad projektami ustaw (tak zwany filibuster) i przy jednoczesnym zwycięstwie demokratów w wyborach do Izby Reprezentantów i Obamy do Białego Domu daje im całkowitą kontrolę na procesem legislacyjnym.

John McCain stara się na każdym kroku przestrzegać wyborców, że oddanie całej władzy w ręce jednej partii będzie katastrofą dla całego kraju. Z sondaży wynika jednak, że gniew, jaki odczuwają wyborcy, może być większy od racjonalnej chęci zrównoważenia systemu władzy. – Jeśli porażka okaże się tak dotkliwa, jak na to wskazują sondaże, to będziemy świadkami zażartej walki wewnątrz Partii Republikańskiej. Pojawi się nowe pokolenie przywódców – wyjaśnia „Rz” Sabato.

Walka już się zaczyna. Według nieoficjalnych doniesień narastają wewnętrzne spory w obozie McCaina. Ich powodem jest kandydatka do wiceprezydentury Sarah Palin. Ludzie McCaina zarzucają jej ponoć, że jest zbyt agresywna i podważa pozycję swego przełożonego, otwarcie zaprzeczając mu w niektórych kwestiach. Zdaniem wielu Palin zaczyna szykować sobie grunt pod kampanię w 2012 roku.

[ramka][b]Skinheadzi chcieli zabić Baracka Obamę i innych czarnych Amerykanów[/b]

Skinów było dwóch i to oni planowali zamordowanie Baracka Obamy – podała policja w stanie Tennessee. Dwaj rasiści chcieli też dokonać rzezi ponad stu innych czarnych Amerykanów.

Nic nie wskazuje na to, że 18-letni „biały suprematysta” Daniel Cowart i jego o dwa lata starszy kompan Paul Schlesselman mogli rzeczywiście poważnie zagrozić Barackowi Obamie. Jak jednak przyznali się władzom, marzyli o dokonaniu masowej rzezi zakończonej zabójstwem czarnego kandydata na prezydenta. Ich bardzo ogólny plan zakładał zamordowanie 88 Afro- amerykanów, z czego 14 miało być pozbawionych głowy. Obie te liczby mają sym- boliczne znaczenie dla skinheadów.

Zamach na Obamę miał być „ukoronowaniem” ich akcji. Chcieli zaatakować go z samochodu, ubrani w białe smokingi.

Przed tygodniem Cowart i Schlesselman próbowali obrabować dom dilera broni, ale wycofali się w ostatniej chwili. Policja wpadła na ich trop, gdy postanowili postrzelać sobie z okna jednego z kościołów.

Jak podkreślają władze, na razie nic nie świadczy o tym, by dwójka skinów miała realistyczne plany zamachu.

Obama już półtora roku temu otrzymał na wniosek Kongresu ochronę Secret Service. Władze stwierdziły wtedy, że choć brakuje dowodów konkretnego zagrożenia, to wobec rasistowskich pogróżek, jakie napływały do jego biura, lepiej będzie zapewnić mu dobrą obstawę. Podczas wieców chroniony jest niemal jak urzędujący prezydent. Niepokój o życie demokraty wzrósł nieco przed jego wystąpieniem podczas konwencji wyborczej w Denver pod koniec sierpnia. Tamtejsza policja zatrzymała wtedy trzech mężczyzn podejrzanych o przygotowywanie zamachu na demokratycznego polityka. Jak jednak stwierdziła FBI, mimo że przy podejrzanych znaleziono broń, to ich groźby pod adresem Obamy wypowiadane były pod wpływem narkotyków i nie miały poważnego charakteru.

[b]Piotr Gillert[/b][/ramka]

Coraz bardziej prawdopodobna porażka Johna McCaina nie jest wcale najgorszym scenariuszem, jakiego obawia się jego partia.

Jak przyznaje niekryjący prawicowych sympatii profesor politologii z Uniwersytetu Wirginii i znany komentator telewizyjny Larry Sabato, sytuacja republikanów wygląda fatalnie na całej linii frontu. – Całe środowisko polityczne jest dziś dla nich wysoce niesprzyjające. McCain próbował coś zmienić, ale kryzys finansowy sprawił, że wszelkie jego ruchy zwyczajnie wtapiały się w tło – twierdzi w rozmowie z „Rz” Sabato. Uwaga wielu republikanów zaczyna się skupiać na uratowaniu co się da w Kongresie, szczególnie w Senacie.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999