Koalicja dwóch koalicji, w sumie składająca się z pięciu partii, nad wyraz zgodnie ustaliła, kto będzie premierem, ministrami i jaki będzie program gabinetu.
Prezydent niezdrów
– Spoiwem łączącym wszystkich jest niechęć do (poprzedniego premiera) Andreja Babiša. Możliwe, że on zechce kandydować w przyszłym roku na prezydenta, dlatego koalicja musi się utrzymać – mówi „Rzeczpospolitej" praski ekspert Martin Ehl.
Formowanie gabinetu utrudniał prezydent Miloš Zeman, zarówno swymi działaniami, jak i ich brakiem. Jeszcze przed wyborami oświadczył, że wszelkie koalicje „uważa za oszukiwanie wyborców", i dlatego misję formowania nowego rządu chciał powierzyć liderowi największej partii. Po głosowaniu 8–9 października takim nadal był Andrej Babiš, jego partia zdobyła najwięcej mandatów, ale nie miała szans na stworzenie większościowej koalicji w parlamencie.
Taką większość miała zaś koalicja opozycji (108 z 200 deputowanych), ale prezydent rozchorował się. Jego stan był już taki, że wszczęto procedurę czasowego odebrania mu uprawnień. Zeman jednak ozdrowiał i mianował na premiera Petra Fialę, lidera konserwatywnej ODS i koalicji Spolu (Razem).
W skład gabinetu weszły ODS, chadecka KDU–ČSL oraz liberalna i proeuropejska TOP 09 (tworzące koalicję Spolu), a także Partia Piratów i ruch Burmistrzowie i Niezależni (należący do kolejnej koalicji PirSTAN). Pstra konfederacja obejmuje zarówno konserwatywnego i trochę eurosceptycznego premiera Fialę (z ODS), jak i liberalnego „pirata", nowego szefa dyplomacji Jana Lipavskiego.