Baza została opublikowana w anonimowej sieci Tor. Posiadaniem wykradzionych z InPost danych pochwalił się tam jeden z użytkowników.
Baza zawiera m.in. dane 57 tys. pracowników i współpracowników firmy, w tych ich imiona i nazwiska, numery PESEL, serie i numery dokumentów tożsamości oraz numery telefonów części z nich. Wśród danych jest też spis należących do firmy budynków oraz opisy znajdujących się w nich fizycznych zabezpieczeń.
Dane zawierają także informacje o współpracy m.in. z organami ścigania - informują specjaliści z zaufanatrzeciastrona.pl. Lista 26 tys. plików często wskazuje na podmiot składający zapytanie ws. danych (jednostkę policji, prokuraturę czy urząd skarbowy) oraz sygnaturę sprawy.
W skradzionej bazie są też dane dotyczące tysiąca użytkowników InPosta, w tym ich hasła do systemu, 30 tys. kontrahentów oraz liczący ponad 70 tys. pozycji spis umów.
We wpisie w sieci Tor, użytkownik przyznający się do posiadania skradzionej bazy twierdzi także, że miał dostęp do bramki odpowiadającej za wysyłanie SMS-ów z paczkomatów do klientów firmy. Zaznacza jednak, że dostęp "został już sprzedany". Do włamania do bazy miało dojść miesiąc temu.