Kilka transporterów opancerzonych i dziesiątki żołnierzy poruszających się pieszo wkroczyło w czwartek rano na główny plac największego miasta Kazachstanu, gdzie setki ludzi już trzeci dzień protestowały przeciwko rządowi - poinformowali korespondenci agencji Reutera.
Według świadków, słychać było strzały z broni palnej, gdy oddziały wojskowe zbliżały się do tłumu.
Policja poinformowała, że funkcjonariusze zabili "kilkudziesięciu" protestujących, którzy próbowali szturmować budynki rządowe. Agencja AP przekazała, że zginęło 12 funkcjonariuszy, a ciało jednego znaleziono bez głowy.
Telewizja państwowa poinformowała w czwartek, że Narodowy Bank Kazachstanu podjął decyzję o zawieszeniu działalności wszystkich instytucji finansowych. Internet w kraju jest w większości wyłączony.