Na przejściu w Kuźnicy gotowi na wszystko. „Migranci wyraźnie czekają na sygnał”

Próba siłowego sforsowania granicy na przejściu w Kuźnicy może być najpoważniejszą z dotychczasowych. Zebrało się tam ponad 2-3 tys. migrantów.

Publikacja: 15.11.2021 21:00

Na przejściu w Kuźnicy gotowi na wszystko. „Migranci wyraźnie czekają na sygnał”

Foto: AFP

Na zamknięte od kilku dni przejście w Kuźnicy, po stronie białoruskiej w poniedziałek zaczęli od rana masowo ściągać migranci, a wraz z nimi oddziały białoruskich wojskowych. W ciągu dnia tłum powiększał się o kolejne grupy osób, dotąd koczujące w lesie.

– Według naszych szacunków jest tam około 2 tys. osób. Policja ocenia ich liczbę na o tysiąc większą – mówi Anna Michalska, rzeczniczka KG Straży Granicznej.

Według MON przemieszczenie się migrantów na przejście w Kuźnicy było koordynowane z wozu dowodzenia, znajdującego się na tyłach dotychczasowego obozowiska w Kuźnicy.

Czytaj więcej

Los migrantów uderzy w Polskę. „Będziemy świadkami brutalnych scen”

Służby i eksperci nie mają wątpliwości, że pod nadzorem tamtejszych służb przygotowywana jest być może największa próba siłowego przedarcia się przez granicę. Kiedy nastąpi, jest kwestią czasu. Gdzie? Być może w zupełnie innym miejscu, a Kuźnica ma być tylko próbą odwrócenia uwagi. – Powinniśmy się wspierać oddziałami prewencji z innych krajów. Najgorsza będzie pora nocna, bo Białorusini oślepiają naszych funkcjonariuszy światłem, trudno wtedy zobaczyć rzucane kamienie – zaznacza jeden z oficerów. – Na razie zebrane w Kuźnicy osoby są spokojne, jednak jesteśmy w gotowości, nie wiadomo, co nastąpi – mówi Michalska. I zauważa, że prób nielegalnego przekroczenia granicy jest nieco mniej, ale jeśli do nich dochodzi, to grupy są coraz większe.

– Migranci wyraźnie czekają na sygnał. Mogą próbować przypuścić szturm w nocy, kiedy służby będą znużone staniem wiele godzin na granicy – sugeruje jeden z oficerów służb.

W razie ataku główny ciężar jego odparcia będzie spoczywał na policjantach. O tym, że przyjęto taką taktykę, świadczy to, jak są ustawieni funkcjonariusze przy granicy – policjanci są w pierwszym szeregu, za nimi żołnierze i pogranicznicy. – Oni mają największe w tym doświadczenie, oddziały prewencji są wysyłani do tłumienia zamieszek pseudokibiców – wskazuje nasz rozmówca.

Czytaj więcej

Sankcje Unii i obrona granicy nie odwiodły Białorusi od ściągania migrantów

Jakie scenariusze działania podejmą nasze służby, gdy dojdzie do ataku?

– Policjanci będą odpierać atak przy użyciu siły fizycznej, tarcz i gazu pieprzowego. Sądzę, że armatek wodnych użyją w ostateczności. Tworzą z tarcz mur, i bez wyrządzenia krzywdy są w stanie wypchnąć napastników, a o to tutaj chodzi – wskazuje nam oficer policji, dodając, że przy siłach, jakie są zgromadzone w Kuźnicy, nacierający tłum się nie przebije.

Strona białoruska już nie kryje, że to ona kieruje tłumami zdesperowanych ludzi.

– Celowe oślepianie polskich funkcjonariuszy laserem, dowóz kamieni, narzędzi do cięcia zasieków. Do obozowiska koło Kuźnicy dostarczają wodę i drewno. Pytanie, czy dowiozą tu nowych migrantów, czy też planują powrót tych z przejścia w Kuźnicy – zauważa oficer jednej ze służb.

Czytaj więcej

Straż Graniczna zdecyduje, kto zobaczy granicę

Również Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych, nie wyklucza „żadnego scenariusza”.

– Łukaszenko jest nieobliczalnym barbarzyńcą, który obawia się jedynie stracić władzę. Dlatego musimy być radykalni w działaniach i jednością z NATO i UE. Nasze kroki może będą drastyczne ale w innym przypadku Łukaszenko będzie eskalował – mówi Biernacki. Jego zdaniem Polska musi zacząć odsyłać nielegalnych imigrantów do kraju pochodzenia, a nawet w ostateczności zamknąć granice. Co się może wydarzyć? – Łukaszenko najprawdopodobniej stworzy obozy przy granicy z tysiącami migrantów i będzie tym rozgrywał Europę, a zwłaszcza Polskę – mówi poseł Biernacki.

Rząd zapowiedział w poniedziałek, że do 15 grudnia podpisze umowy z firmami, które będą budowały mur na granicy z Białorusią. Umowy nie podlegają prawu o zamówieniach publicznych, ale rząd deklaruje, że wybierze duże firmy, rekomendowane przez Polski Związek Pracodawców Budownictwa, posiadające odpowiedni potencjał wykonawczy i dysponujące specjalistycznym sprzętem. Prace będą prowadzone w systemie trzyzmianowym, 24 godziny na dobę. Umowy z firmami mają być jawne.

Mur ma powstać w 180 dni, być może już wiosną. – Musimy postawić ten mur, bo za chwilę zamiast Białorusi będziemy mieli przy granicy Rosję – dodaje Biernacki.

Na zamknięte od kilku dni przejście w Kuźnicy, po stronie białoruskiej w poniedziałek zaczęli od rana masowo ściągać migranci, a wraz z nimi oddziały białoruskich wojskowych. W ciągu dnia tłum powiększał się o kolejne grupy osób, dotąd koczujące w lesie.

– Według naszych szacunków jest tam około 2 tys. osób. Policja ocenia ich liczbę na o tysiąc większą – mówi Anna Michalska, rzeczniczka KG Straży Granicznej.

Pozostało 90% artykułu
Społeczeństwo
Dzień bez Samochodu już 22 września. W których miastach będzie darmowa komunikacja miejska?
Społeczeństwo
Polacy zatęsknili za CD i winylami? Polski rynek fonograficzny rośnie
Społeczeństwo
Sposób na komornika? Gospodarstwo rolne "miejscem kultu religijnego"
Społeczeństwo
Michał K. i Paweł Szopa chcą listów żelaznych. Ten drugi jest w Ameryce Południowej?
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Społeczeństwo
W części kraju wrócą burze i deszcz. Najnowsza prognoza pogody na najbliższe dni