Decyzja rzecznika praw obywatelskich prof. Marcina Wiącka może być przełomem i początkiem skutecznej presji na Trybunał. Chodzi przecież o RPO, konstytucyjny organ, który pełni szczególną rolę w systemie prawnym państwa. Na dodatek prof. Wiącek został wybrany na to stanowisko w 2021 r. dzięki politycznemu kompromisowi – poparły go zarówno rządzące wówczas PiS, jak i ówczesna opozycja, dziś tworząca rząd.
Z postępowania w sprawie odmowy zwolnienia od kosztów sądowych RPO wycofał swój udział w ubiegłym tygodniu. Argumentował, że w składzie orzekającym w tej sprawie zasiadała osoba wybrana na stanowisko sędziego TK z naruszeniem konstytucji. Chodzi o Jarosława Wyrembaka, jednego z tzw. sędziów dublerów.
– Okoliczność ta została formalnie stwierdzona przez Sejm RP w uchwale z 6 marca 2024 r. Sejm jako organ konstytucyjnie upoważniony do dokonywania wyboru sędziów TK stwierdził w niej m.in., że uchwała z 26 stycznia 2018 r. w sprawie wyboru Jarosława Wyrembaka na sędziego Trybunału jest pozbawiona mocy prawnej – uzasadnia Wiącek.
Czytaj więcej
Rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek nieoczekiwanie wzmocnił twardy kurs rządzących wobec Trybunału Konstytucyjnego. Czy przyczyni się to do szybszych zmian w tej instytucji?
Zadziałała marcowa uchwała Sejmu ws. TK
Mowa o uchwale Sejmu będącej częścią rządowego planu gruntownych zmian w TK, nazywanego czteropakiem Bodnara. Posłowie stwierdzili w niej, że Julia Przyłębska nie ma uprawnień do kierowania Trybunałem, a trzech tzw. sędziów dublerów nie jest sędziami TK.