Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Katarzyna Capałowska napisała w oświadczeniu do władz swojego sądu, że jest gotowa poddać się weryfikacji i zgadza się na cofnięcie jej nominacji do tego sądu. Zgadza się również na ponowny start w konkursie po nominację już przed legalną KRS.
W piśmie powołuje się na orzeczenia ETPCz i TSUE oraz orzeczenia polskich sądów, w tym na uchwałę pełnego składu Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku, w których podważono legalność nowej Krajowej Rady Sądownictwa i jej nominacji dla sędziów.
Wcześniej na taki sam ruch zdecydowała się Anna Kalbarczyk, która również jest sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie i otrzymała awans od nowej KRS. Sędzia Kalbarczyk złożyła do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara prośbę o cofnięcia jej do starego sądu.
Małgorzata Manowska: nie wiem czy w tym kraju znalazłby się sędzia, który jest powołany w niewadliwej procedurze
Do tych oświadczeń w czwartek w rozmowie z Robertem Mazurkiem w radiu RMF FM odniosła się Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.
Przypomniała, że jest "sześć-siedem wyroków Trybunału Konstytucyjnego, w których rozwiązania dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa uznano za niekonstytucyjne". Chodziło m.in. o brak prawa odwołania się od uchwały KRS, brak możliwości przeprowadzenia głosowania tajnego czy niekonstytucyjne kryteria wyboru sędziów. - Gdyby tak spojrzeć na wadliwość KRS, to nie wiem czy w tym kraju znalazłby się sędzia, który jest powołany w niewadliwej procedurze - zauważyła Manowska. - Tylko, że sędziowie nie są od tego, aby stwierdzać kto jest sędzią, a kto nie jest sędzią. To nie jest nasza rola - dodała.