Sędzia Michał Laskowski odniósł się też do skierowanego do I prezes SN Małgorzaty Manowskiej listu 30 "starych" sędziów Sądu Najwyższego, pod którym sędzia Laskowski również się podpisał, w którym sędziowie oświadczyli, że istnieją prawne przeszkody, które uniemożliwiają im podjęcie spraw z udziałem sędziów powołanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Zaznaczyli przy tym, że ich oświadczenie nie równa się z odmową wykonywania wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Prezes Małgorzata Manowska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" odniosła się do oświadczenia 30 "starych" sędziów SN, którzy odmówili orzekania z nowymi sędziami nominowanym prze KRS.
Traktujemy to bardzo poważnie. To efekt długiego procesu. W różny sposób próbowaliśmy protestować, zwracać się z pismami i apelami. To jest ten ostatni etap. Ale nie sądzę, żebyśmy tak zostali potraktowani, żeby w tym momencie historycznym, politycznym prezydent stwierdził, że jest to zrzeczenie się z urzędu 30 sędziów Sądu Najwyższego - wskazał.
Sędzia zwrócił jednak uwagę, że działania sędziów podpisanych pod listem to nie "wypowiedzenie wojny".
- Zgłaszaliśmy te zastrzeżenia od dawna, od czasu uchwały połączonych izb. Cały czas w różny sposób to podnosiliśmy, między innymi medialnie. To zwieńczenie pewnego procesu, koniec procesu i wyraz bezradności, bo nie mamy już innego oręża, możliwości protestowania w inny sposób - dodał.