Jak podaje Onet, sędzia TK w stanie spoczynku Wiesław Johann wypowiedział takie słowa podczas dyskusji w KRS, która odbyła się w minionym tygodniu, a dotyczyła przyjęcia apelu do członków Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, aby - zamiast odchodzić w stan spoczynku - pozostali oni w służbie sędziowskiej. Apelu ostatecznie Rada nie przyjęła.
- Kompletnie nie rozumiem tego apelu - mówił podczas posiedzenia KRS sędzia Johann. - Apelujemy do członków Izby Dyscyplinarnej o pozostanie w służbie, ale przypomnijmy sobie, kim są ci ludzie, którzy dostali te nominacje. To są prokuratorzy, głównie prokuratorzy, którzy nie mają kompletnie
żadnego doświadczenia w sądownictwie. Jeśli ktoś był prokuratorem jak pan Konrad Wytrykowski, jak pan Jarosław Duś, czy pani Małgorzata Bednarek, to to są na pewno znakomici prawnicy, ale niech wracają tam, skąd przyszli - mówił przedstawiciel prezydenta w KRS. - A my apelujemy, aby pozostali w SN na stanowiskach sędziów SN. Izby Karnej, Izby Cywilnej czy Izby Pracy.
Przecież ci ludzie nie mają żadnego doświadczenia w sądownictwie. O co
my apelujemy?! Proszę się łaskawie zastanowić
nad sensem tego apelu. Ja, oczywiście, będę głosował przeciw - zadeklarował sędzia Johann.
Wczoraj w rozmowie z Onetem
Wiesław Johann podkreślił, że KRS ma
określoną w konstytucji misję i nie jest nią przyjmowanie tego rodzaju
apeli. - Zaczynamy zapominać, do czego rada jest powołana - wskazuje prawnik prezydenta.
Onet przypomina, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego przestała istnieć w piątek 15 lipca na mocy tzw. prezydenckiej nowelizacji ustawy o SN. Członkowie Izby mogą teraz odejść w stan spoczynku (sędziowska emerytura), na którym do 65. roku życia będą otrzymywać wynagrodzenie w wysokości ponad 20 tys. zł miesięcznie. Później wynagrodzenie wyniesie 75 proc. tej kwoty. Do tego dochodzi sześciomiesięczna odprawa - ponad 100 tys. zł.
Decyzję musi podjąć 11 sędziów zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej. Niektórzy już przyjęli propozycje od pierwszej prezes Sądu Najwyższego.