Informację taką podał w poniedziałek wieczorem Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze - główny organ sądowy Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Tydzień temu MTS rozpoczął badanie pozwu Ukrainy złożonego 27 lutego. Ukraina domaga się zakwalifikowania ataku Rosji jako aktu ludobójstwa i nakazania Rosji powstrzymania niszczycielskiej inwazji. Przedstawiła swoje argumenty na rozprawie, w której udziału Rosja odmówiła.
- Rosja musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności za manipulowanie pojęciem ludobójstwa w celu usprawiedliwienia agresji. Żądamy pilnej decyzji nakazującej Rosji zaprzestanie działalności wojskowej teraz i oczekujemy, że procesy rozpoczną się w przyszłym tygodniu - napisał prezydent Wołodymyr Zełenski.
Jutro zapadnie decyzja MTS w sprawie wniosku Ukrainy o zabezpieczenie. Posiedzenie ma się rozpocząć o 16.00. Decyzję Trybunału ogłosi jego przewodnicząca Joan Donoghue.
Orzeczenie MTS nie oznacza to, że Rosja zastosuje się do jakiegokolwiek nakazu wydanego przez Trybunał. Dotyczy to także wyroku MTS, który zgodnie z Konwencją o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa, bezwzględnie wiąże strony będące w sporze i jest ostateczny - bez możliwości odwołania.