Kwestia ta wynikła w sprawie o podział spadku po ojcu między rodzeństwem, na który składały się głównie dwie nieruchomości w podwarszawskich miasteczkach: działka gruntowa zabudowana dwoma niedużymi budynkami, w tym mieszkalnym, oraz spółdzielczy własnościowy lokal. Mieszkanie sąd rejonowy przydzielił synowi (wnioskodawcy w tej sprawie), a zabudowaną działkę jego siostrze (uczestniczce w tej sprawie).
Spór skupiał się na tym, że syn podkreślał swoje emocjonalne związanie z ową działką od dziecka, na której się wychował i wnosił o przyznanie mu jej części, gdyż chciał tam prowadzić jakąś firmę, tym bardziej że ustawodawca preferuje fizyczny podział dzielonego majątku, chyba że to jest niemożliwe lub zbyt kosztowne.
Sąd pominął wnioski dowodowe związane z nową sytuacją wywołaną pożarem
Poza tym w czasie między postanowieniem sądu rejonowego o podziale spadku a orzeczeniem Sądu Okręgowego Warszawa Praga w tej sprawie doszło do niezawinionego przez żadną ze stron pożaru, który strawił znaczną część posadowionego na tej nieruchomości budynku. Mimo nowych okoliczności sąd okręgowy werdykt sądu rejonowego utrzymał.
Brat nie dał za wygraną, a jego pełnomocnik adwokat Marek Małecki zarzucił w skardze kasacyjnej, że SO pominął wnioski dowodowe związane z nową sytuacją wywołaną pożarem, mimo że naturalnie wartość tego składnika spadku musiała się zmienić, nie powołał biegłego, ale poprzestał na oświadczeniu siostry, że pożar nie wpłynął na wartość nieruchomości.
Czytaj więcej
Wartość darowizny doliczanej do spadku, np. działki, szacuje się według stanu z dnia darowania, a nie późniejszego przeznaczenia. Sąd Najwyższy się wypowiedział.