Według ministra pozwala to na traktowanie Polski jak kartonowe państwo.
Jak pamiętamy spór o Izbę Dyscyplinarną SN zaczął się zanim ona powstała, a w połowie lipca br. 2021 r. TSUE potwierdził nakaz dla Polski by natychmiast zawiesiła stosowanie przepisów ustanawiających kompetencje Izby Dyscyplinarnej SN w sprawach dyscyplinarek sędziowskich i uchylania immunitetów sędziowskich.
W reakcji na orzeczenia TSUE i jego zastrzeżenia do statusu (niezależności) ID, pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Manowska, 5 sierpnia zarządziła na czas dokonania niezbędnych zmian w ID przez ustawodawcę, wstrzymanie rozpatrywania spraw sędziowskich, choć zastrzega, że z wieloma zarzutami UE i TSUE się nie zgadza. Postanowiła zatrzymywać w swym sekretariacie wpływające sprawy sędziowskie, a więc praktycznie je zawiesić, i zaapelowała do prezesa ID oraz jej sędziów, by „rozważyli” podobne zawieszenie przyznanych im spraw. Większość sędziów ID orzeka, ale na mniejszych obrotach: w sprawach, które otrzymali przed zarządzeniem I prezes lub przez nieszczelną blokadę, bądź wreszcie dlatego, że status niektórych spraw jest niejednoznaczny.
Zapytaliśmy kierownictwo SN jak zareaguje na te uwagi ministra Ziobry.
- Pierwsza prezes SN nie będzie reagować na zaczepki słowne polityków. Oczekuje od nich natomiast konkretnych, zgodnych z Konstytucją RP działań legislacyjnych i dyplomatycznych pozwalających we właściwy sposób funkcjonować wymiarowi sprawiedliwości w Polsce, w tym również sądownictwu dyscyplinarnemu - powiedział "Rzeczpospolitej" prof. Aleksander Stępkowski, sędzia i rzecznik prasowy SN.