Jest lato. Dla mnie to również czas plenerowych koncertów i muzycznych festiwali. Widzę, że nie tylko dla mnie. Od pewnego czasu dla prawników obecnych na największym polskim letnim festiwalu muzycznym jeden namiot to za mało. Nie mogą się tam wszyscy pomieścić.
Mam tu na myśli Pol’and’Rock Festiwal – na początku goszczący jedynie prawnicze jednostki, przy okazji aktywności organizacji pozarządowych czy Rzecznika Praw Obywatelskich. Od kilku lat na festiwalu obecni są (między innymi) sędziowie z Iustitii, prokuratorzy z Lex Super Omnia, radcowie prawni, adwokaci czy (jak w tym roku) sam prezes UODO – Mirosław Wróblewski we własnej osobie. Podobnie, choć może mniej tłumnie, jest na gdyńskim Open’er Festiwalu, na brak prawników nie narzekają również rockowy festiwal w Cieszanowie czy SLOT art festiwal w Lubiążu.
Czytaj więcej
Powstaje słownik prawniczych i medycznych pojęć w języku migowym. To inicjatywa samorządu radców prawnych.
Mam wrażenie, że do tych obecności prawnicza społeczność powoli przywyka. Ja oczywiście pamiętam wnioski o dyscyplinarne ściganie sędziów prowadzących festiwalowe symulacje rozpraw. Ich największą przewiną miało być używanie urzędowego stroju (oraz łańcucha z orłem) w namiotach, czy też niewłaściwe odzienie sędziego pod togą. Dyscyplinarka za trampki? Bywało tak, jeszcze całkiem niedawno. Mam nadzieję, że w czasach słusznie minionych.
Migać piosenkę
Zostawmy na chwilę prawników. Od kilku lat przyglądam się ewolucji tłumaczeń niektórych programów telewizyjnych na polski język migowy. Mam też swoją ulubienicę w tej „branży”, jest nią pani Małgorzata Limanówka.