Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Spójność rozproszonej kontroli

Mieszany model kontroli konstytucyjności wymaga stworzenia odpowiedniej regulacji w ustawach ustrojowych sądownictwa oraz w ustawach procesowych.

Publikacja: 08.05.2024 04:30

Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Spójność rozproszonej kontroli

Foto: Adobe Stock

Sejm rozpoczął prace nad tzw. pakietem ustaw naprawczych Trybunału Konstytucyjnego. Poznaliśmy je w formie tzw. przedłożenia rządowego, obejmującego szereg propozycji legislacyjnych związanych z podstawami funkcjonowania, kognicją, wewnętrzną organizacją, statusem orzeczeń z ostatnich lat, uporządkowaniem składu i modelem wyboru sędziów.

Jednym z deklarowanych celów pakietu projektów ma być odbudowa sądownictwa konstytucyjnego w oparciu o tzw. mieszany model kontroli konstytucyjności prawa. W uzasadnieniu projektu zmiany konstytucji wskazano: „rozproszona kontrola konstytucyjności sprawowana przez sądy, w trybie bezpośredniego stosowania Konstytucji, przyczynia się do wzmocnienia gwarancji konstytucyjnych oraz ochrony praw i wolności jednostki”.

Czytaj więcej

Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Prawniczy parnas, czyli (nie)najlepsi z najlepszych

Bezpośrednie stosowanie

Model mieszany oparty jest na podstawowej kompetencji TK do oceny zgodności aktów prawa powszechnie obowiązującego z zasadami i regułami określonymi w konstytucji oraz kompetencji uzupełniającej sądów rozstrzygających indywidualne sprawy. Legislacyjne propozycje ograniczają się do projektu zmiany konstytucji, deklarującego dopuszczalność bezpośredniego jej stosowania przez sądy, co zaskakuje o tyle, że już dziś wynika to z art. 8 ust. 2 konstytucji. W modelu mieszanej kontroli TK dokonuje generalno-abstrakcyjnej oceny zgodności poszczególnych rozwiązań zawartych w ustawach ze standardami i zasadami konstytucyjnymi.

W tym zakresie od lat istnieje regulacja normatywna. Działający w oparciu o derogacyjną kompetencję TK i działające w ramach sprawowanego w indywidulnych sprawach wymiaru sprawiedliwości sądy powinny mieć wzajemne relacje ukształtowane spójnie. Już choćby z tego powodu należałoby w projektach ustaw przemodelować kompetencje sądu konstytucyjnego, natomiast uprawnienia i obowiązki sądów znacząco uzupełnić. Zaaprobowanie koncepcji mieszanego modelu badania zgodności prawa z konstytucją oznacza, że analizy i rozstrzygnięcia zapadać mogą: na poziomie konkretno-indywidulanym w związku z orzeczeniami sądów powszechnych i Sądu Najwyższego oraz na płaszczyźnie generalno-abstrakcyjnej, w postaci orzeczeń sądu konstytucyjnego. Jakkolwiek w jednostkowej sprawie oba rozstrzygnięcia gwarantują ocenę zgodności prawa z konstytucją, ich konsekwencje i znaczenie są diametralnie różne. Skutkiem stwierdzenia przez sąd niezgodności konkretnej regulacji z konstytucją jest dokonanie odpowiedniej wykładni ustaw w celu uzgodnienia z konstytucją kształtu odpowiedniej normy w drodze prokonstytucyjnej wykładni, a w skrajnym przypadku „odmowa” zastosowania przepisu jako podstawy rozstrzygnięcia w konkretnej sprawie.

Oparta na bezpośrednim stosowaniu konstytucji decyzja sądu nie wywołuje skutku derogacyjnego, a zakwestionowany przepis pozostaje częścią obowiązującego systemu prawa. Choć podważono w konkretnej decyzji sądu domniemanie jego konstytucyjności, to inne sądy zachowują samodzielność jurysdykcyjną, a jeśli miałoby być inaczej, wymaga to regulacji ustawowej.

Konieczne zmiany

W przypadku kontroli generalno-abstrakcyjnej przez sąd konstytucyjny wskutek stwierdzenia niezgodności przepisu z konstytucją przepis przestaje stanowić część obowiązującego systemu prawa, zaś pozostałe organy władzy publicznej, nie tylko sądy, są związane takim orzeczeniem. Jeśli więc założenia systemu naprawczego opierają się na akceptacji mieszanego modelu kontroli konstytucyjności prawa, potrzebne jest stworzenie odpowiedniej, spójnej i kompletnej regulacji w ustawach ustrojowych sądownictwa oraz w ustawach procesowych.

Po pierwsze, konieczne jest ustalenie relacji pomiędzy oboma trybami kontroli. Po wtóre, wyznaczenie kryteriów pozwalających rozróżniać przypadki nadające się do rozstrzygania w trybie kontroli konkretno-indywidualnej oraz wymagające przeprowadzania kontroli generalno-abstrakcyjnej. Po trzecie, określenie zakresu proceduralnych powinności sądu powszechnego lub Sądu Najwyższego, gdy dopuszczalne byłoby skorzystanie z trybu kontroli konkretno-indywidualnej. Po czwarte, skonstruowanie modelu proceduralnego gwarantującego kontrolę orzeczenia opartego na stwierdzeniu niezgodności z konstytucją i odmowie zastosowania przepisu ustawy, zapewniającą jednolitość wykładni konstytucji i jednolitość praktyki stosowania prawa. Po piąte – co szczególnie ważne z perspektywy zagrożenia arbitralnością i dowolnością wykładni i stosowania prawa – określenie granic dopuszczalności kontroli konkretno-indywidualnej. Po szóste, wskazanie sposobu postępowania sądu – z uwzględnieniem art. 193 konstytucji – gdy kontrola taka nie może zostać przeprowadzona. Po siódme, zbudowanie mechanizmów eliminujących ryzyka dwuwładzy.

Braki w projektach

Rozwiązania powinny być komplementarne, tj. przewidziane nie tylko w ustawie ustrojowej dotyczącej sądu konstytucyjnego, ale także w ustawach ustrojowych dotyczących sądów powszechnych, sądów administracyjnych i Sądu Najwyższego, a także - jak wskazywaliśmy - we wszelkich ustawach procesowych. Ukształtowanie takiej regulacji nie wymaga modyfikacji konstytucji. Jednak żaden z projektów przedstawionych do prac parlamentarnych nie przewiduje propozycji niezbędnej regulacji ustawowej w tym zakresie.

By urzeczywistnić ideę mieszanego modelu kontroli konstytucyjności prawa w sposób minimalizujący możliwe negatywne konsekwencje, na które wskazywano w debacie publicznej, niezbędne jest wprowadzenie stosownych rozwiązań na poziomie ustawy. Dostrzegając znaczenie kwestii obsady sądu konstytucyjnego oraz potrzebę uporządkowania statusu orzeczeń wydanych przez TK w ciągu ostatnich kilku lat nie można zignorować kwestii związanych z modelowym ujęciem i wzajemnymi relacjami obu trybów. Właściwie sformatowane, mogą łączyć zalety systemu kontynentalnego (sąd konstytucyjny jako wyodrębniony organ) oraz systemów common law (Sąd Najwyższy i inne sądy dokonujące oceny konstytucyjności prawa w toku rozpoznawanych spraw). Jeśli zaś ustawodawca nie ureguluje tych zagadnień, dobra idea rozbije się o zagrożenia wynikające z kiepskiej realizacji.

Autorzy są profesorami prawa i adwokatami

Sejm rozpoczął prace nad tzw. pakietem ustaw naprawczych Trybunału Konstytucyjnego. Poznaliśmy je w formie tzw. przedłożenia rządowego, obejmującego szereg propozycji legislacyjnych związanych z podstawami funkcjonowania, kognicją, wewnętrzną organizacją, statusem orzeczeń z ostatnich lat, uporządkowaniem składu i modelem wyboru sędziów.

Jednym z deklarowanych celów pakietu projektów ma być odbudowa sądownictwa konstytucyjnego w oparciu o tzw. mieszany model kontroli konstytucyjności prawa. W uzasadnieniu projektu zmiany konstytucji wskazano: „rozproszona kontrola konstytucyjności sprawowana przez sądy, w trybie bezpośredniego stosowania Konstytucji, przyczynia się do wzmocnienia gwarancji konstytucyjnych oraz ochrony praw i wolności jednostki”.

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?