W dyskusji nad zmianą definicji zgwałcenia wyraźnie dostrzegalne są dwa nurty. Pierwszy można określić jako „specjalistyczny”, a drugi jako „społeczno-zaangażowany”. W pierwszym teoretycy i praktycy prawa karnego rozważają problemy dowodowe związane z ewentualną zmianą treści art. 197 kodeksu karnego oraz niedostatki ochrony wolności seksualnej w obecnym brzmieniu przepisów artykułów od 197 k.k. do 199 k.k. Drugi nurt skupia się na konieczności wypełnienia wymagań konwencji stambulskiej, a przede wszystkim sytuacji ofiary przestępstwa, która musi udowadniać, że stosowała opór wobec działań sprawcy i przeżyła związane z tym upokorzenie i wtórną wiktymizację. Są to raczej alternatywne, a nie uzupełniające się spojrzenia na – w gruncie rzeczy – ten sam problem. Istotnym dodatkowym mankamentem jest funkcjonowanie w przestrzeni społecznej zafałszowanego wyobrażenia o obowiązującym prawie. W tym stanie rzeczy konieczne jest uporządkowanie pojawiających się głosów oraz wyjaśnienie istoty niektórych spornych kwestii.
Stare, ale nie archaiczne
Co interesujące, określenie istoty przestępstwa zgwałcenia nie zmieniło się w polskim prawie karnym od 1932 r. W przyjętym wówczas kodeksie sprawca, który przemocą, groźbą bezprawną albo podstępem doprowadzał do poddania się czynowi nierządnemu lub do wykonania takiego czynu, podlegał karze więzienia do lat dziesięciu. W późniejszych kodeksach zmieniono karę więzienia na karę pozbawienia wolności, pojęcie czynu nierządnego zastąpiono określeniami: obcowanie płciowe i inna czynność seksualna, oraz dodano typy kwalifikowane tego przestępstwa, przede wszystkim zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem.
Czytaj więcej
Koncepcja „tak znaczy tak” zasługuje na uwzględnienie. Jak wcielić nową definicję zgwałcenia, to już trudniejsza kwestia.
Utrzymanie zasadniczych zrębów znamion przestępstwa nie świadczy o tym, że obowiązujące regulacje są archaiczne. Jest to bowiem efekt bardzo dobrej pracy twórców pierwszego polskiego kodeksu karnego. Wśród znamion czynu nie było żadnych ograniczeń odnośnie do płci sprawcy i ofiary, ani też relacji między nimi, czyli pozostawanie w związku małżeńskim nie eliminowało możliwości popełnienia tego przestępstwa. Takie rozwiązanie było bardzo nowatorskie na tle przepisów obowiązujących wówczas w innych państwach.
Przegląd przepisów obowiązujących w różnych, bliskich Polsce kulturowo krajach może powodować zaskoczenie przyjętymi tam rozwiązaniami. W prawie brytyjskim, zgodnie z Sexual Offences Act z 2003 r., zgwałcenie polega na wprowadzeniu penisa do pochwy, ust lub odbytu. Dlatego kobieta może popełnić to przestępstwo jedynie we współdziałaniu z mężczyzną. W tym miejscu należy zaznaczyć, że we wspomnianej ustawie oprócz zgwałcenia, tak jak i w prawie polskim, istnieją inne przestępstwa polegające na naruszeniu wolności seksualnej. W polskiej debacie o zgwałceniu pozostałe przestępstwa tego rodzaju są jednak pomijane. Istotne jest również to, że w prawie brytyjskim dopiero w 1992 r. wymuszenie stosunku seksualnego na współmałżonku zostało uznane za przestępstwo.