Marcin Chomiuk: Prawniczy rollercoaster ze spółkami medialnymi

Na spór o media publiczne warto spojrzeć też od strony kontrahentów, dostawców i pracowników tych spółek.

Publikacja: 07.02.2024 02:00

Marcin Chomiuk: Prawniczy rollercoaster ze spółkami medialnymi

Foto: Adobe Stock

Od kilku tygodni opinia publiczna, a szczególnie środowiska prawnicze śledzą wydarzenia wokół spółek prowadzących media publiczne. Nie sposób zamknąć całej, złożonej sytuacji w artykule prasowym. Warto jednak spojrzeć na nią od strony kontrahentów tych spółek, dostawców, usługodawców, a także pracowników. Jak ten problem wygląda z perspektywy praktyka zajmującego się prawem spółek i sporami korporacyjnymi?

Ostatnie wydarzenia dotyczące sytuacji prawnej spółek akcyjnych TVP i Polskiego Radia, a także PAP można podzielić na co najmniej dwa wątki. Pierwszy wątek to zmiany w radach nadzorczych i zarządach tych spółek. Drugi to otwarcie likwidacji na skutek uchwał walnych zgromadzeń tych spółek o ich rozwiązaniu. Postępowania sądowe dotyczą z jednej strony ważności uchwał walnych zgromadzeń i uchwał nowo powołanych rad nadzorczych, z drugiej ujawnienia w rejestrze przedsiębiorców, Krajowym Rejestrze Sądowym, skutków tych uchwał – zmian w organach i wpisu likwidacji.

Czytaj więcej

Czy to koniec PAP?

Uchwały walnego zgromadzenia

TVP, Polskie Radio i PAP funkcjonują w formie spółek akcyjnych. Uchwały o odwołaniu i powołaniu członków rad nadzorczych zostały podjęte przez walne zgromadzenia akcjonariuszy. Podobnie było z uchwałami o rozwiązaniu spółek, które zapoczątkowały ich likwidację. Zmiany w zarządzie wprowadzane były zapewne w wyniku uchwał rad nadzorczych. W świetle dostępnych publicznie informacji uchwały WZA zostały zaskarżone w drodze powództwa o uchylenie albo stwierdzenie ich nieważności. Dla uczestników obrotu istotne jest, że wyrok uchylający uchwałę jest wyrokiem konstytutywnym (prawnokształtującym), ale odnosi skutek ex tunc. Oznacza to, że istniejąca uchwała walnego zgromadzenia jest dopiero mocą wyroku sądowego uchylana, ale jej uchylenie wywiera skutek wsteczny od chwili powzięcia uchwały. Podobnie jest w przypadku wyroku stwierdzającego nieważność uchwały.

Znowu opierając się na informacjach znajdujących się w domenie publicznej, wiadomo, że wraz z powództwami złożono wnioski o udzielenie zabezpieczenia. Prawdopodobnie żądania dotyczyły wstrzymania skutków uchwał o zmianach w organach lub o rozwiązaniu spółek. Być może były nakierowane na wyznaczenie innych osób na likwidatorów spółek. Pierwsze informacje wskazują na to, że zabezpieczenia nie zostały udzielone.

Oznacza to, że możliwość powoływania się na skutek nieważności powyższych uchwał aktualizuje się dopiero z chwilą wydania prawomocnego wyroku stwierdzającego sprzeczność uchwały z ustawą. Do czasu wydania wyroku uchylającego albo stwierdzającego nieważność uchwał pozostają one w obrocie i wywołują skutki prawne.

Rejestracja w KRS

Zarówno zmiany w składzie osobowym organów, jak i otwarcie likwidacji wymagają ujawnienia w KRS prowadzonym dla każdej ze spółek akcyjnych. Przyjmuje się, w oparciu o obowiązujące przepisy (art. 23 w. zw. z art. 17 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym), że sąd rejestrowy nie pełni tylko funkcji technicznej, nie powinien wpisywać do prowadzonego rejestru wszelkich zgłoszonych danych tylko dlatego, że są to dane przewidziane prawem. Przeważa pogląd, że sąd rejestrowy powinien załączone dokumenty zbadać i stwierdzić na użytek prowadzonego postępowania, że konkretna uchwała – stanowiąca podstawę wpisu – została podjęta w okolicznościach zgodnych z prawem albo z prawem niezgodnych, i to w takich rozmiarach, że jest ona nieważna (tak SO w Warszawie w post. z 11 września 2017 r., sygn. akt XXIII Ga 907/17 i wskazane tam orzecznictwo). Nie jest to jednak pogląd niebudzący wątpliwości. Jako argument przeciwny wskazuje się, że sprawy o uchylenie lub o stwierdzenie nieważności uchwał walnych zgromadzeń należą do właściwości rzeczowej sądów okręgowych (art. 17 pkt 42 kodeksu postępowania cywilnego), a zatem ustawodawca uznał, że ze względu na doniosłość i zawiłość materii prawnej w tych sprawach nie powinny one być poddane kognicji sądów rejonowych, jakimi są z kolei sądy rejestrowe.

Wiadomo powszechnie, że sąd rejestrowy działający poprzez referendarzy oddalił zarówno wnioski o wpis zmian w organach, w tym wpisu likwidatorów, jak i samego wpisu otwarcia likwidacji spółek akcyjnych TVP i PR. Ocena tychże orzeczeń już jest i będzie zapewne także w przyszłości przedmiotem rozważań przedstawicieli nauki prawa. Na ten moment dla obrotu gospodarczego, istotne są konsekwencje tych orzeczeń. Wydane zostały w formie postanowień referendarzy sądowych. Na orzeczenie referendarza sądowego służy skarga. W przypadku jej wniesienia orzeczenie referendarza sądowego traci moc (art. 39822 k.p.c.), a sam wniosek o wpis zmian w KRS jest od początku rozpoznawany przez sąd rejestrowy jako sąd pierwszej instancji. Zakładając, że tak właśnie się stanie, wspomniane orzeczenia referendarzy nie będą funkcjonowały w obrocie prawnym.

Konsekwencje dla kontrahentów spółek

Nie trzeba przekonywać nikogo, że sytuacja jest zawiła prawnie i jej ocena budzi kontrowersje wśród prawników. Tym bardzie jest trudna dla podmiotów, które negocjują lub zawierają umowy z wymienionymi spółkami, które nadal działają, nawet jeżeli w ograniczonym, likwidacyjnym reżimie.

Rejestr przedsiębiorców KRS jest rejestrem publicznym, a zatem wszyscy uczestnicy obrotu mają do niego wgląd. Przepisy regulujące działanie tego rejestru (art. 14 i art. 17 ust. 1 ustawy o KRS) chronią osoby trzecie działające w dobrej wierze i w zaufaniu do treści wpisów ujawnionych w rejestrze, zapewniając im w ten sposób poczucie bezpieczeństwa i pewności obrotu (wyrok SN z 12 lutego 2014 r., sygn. akt IV CSK 361/13). Oznacza to, że każda czynność prawna dokonana przez osobę ujawnioną jeszcze w rejestrze jako uprawniony reprezentant spółki, ale już prawnie nieuprawniony do działania wskutek odwołania ze składu organu, nie może być skutecznie podważona – ani przez spółkę, ani przez jej kontrahenta.

Podmiot działający w zaufaniu do treści wpisu nie może być w gorszej sytuacji, niż gdyby treść wpisu odpowiadała rzeczywistemu stanowi rzeczy. Ustawa w takim przypadku chroni dobrą wiarę kontrahenta.

Istotne jest to, kiedy można przyjąć, że podmiot działa w dobrej wierze w zaufaniu do wpisu w rejestrze przedsiębiorców.

Spór o skład organów, w tym osób uprawnionych do reprezentacji spółek akcyjnych TVP i PR, jest sporem publicznie znanym. Każdy zatem podmiot, który wchodziłby w relacje kontraktowe z tymi spółkami reprezentowanymi przez zarząd obecnie uwidoczniony w KRS, musi się liczyć z tym, że w przyszłości umowy takie mogą być kwestionowane, a istnienie dobrej wiary po ich stronie podważane. Oczywiście to podmiot (w tym sama spółka), który będzie chciał powołać się na to, że spółka zawarła umowę wadliwie z powodu nieprawidłowej reprezentacji przez osoby ujawnione w KRS, będzie musiał udowodnić, że kontrahent spółki był w złej wierze. Wynika to z tego, że w polskim prawie prywatnym obowiązuje ogólne domniemanie dobrej wiary. Gdy w okresie likwidacji zostanie zawarta umowa z którąkolwiek z tych spółek reprezentowanych przez członków zarządu, wydaje się, że nie będzie wystarczającą obroną twierdzenie, że dany kontrahent polegał na wpisach w KRS o zarządzie, a nie o likwidatorach (wyrok SA w Gdańsku z 26 kwietnia 2018 r., sygn. akt I AGa 259/18). Jest to spowodowane tym, że wiedza o rozpoczęciu likwidacji jest wiedzą powszechną i trudno będzie komukolwiek zasłaniać się jej brakiem.

Inaczej będzie wyglądała sytuacja podmiotów zawierających umowy ze spółkami reprezentowanymi przez likwidatorów ustanowionych uchwałami WZA. Jak już wspomniałem na początku, do czasu wydania wyroku uchylającego albo stwierdzającego nieważność uchwały walnego zgromadzenia o rozwiązaniu spółki i powołaniu likwidatorów, którzy spółkę reprezentują, pozostają w obrocie prawnym i wywołują skutki prawne. Odmowa ich wpisu w KRS nie eliminuje ich z obrotu. Sytuację mogłoby zmienić jedynie orzeczenie o udzieleniu zabezpieczenia, którego sposób dotyczyłby reprezentacji spółki.

Wydaje się zatem, że z perspektywy kontrahenta TVP czy PR bezpieczniejsze prawnie jest podejmowanie czynności prawnych z tymi spółkami reprezentowanymi przez likwidatorów. Uchwały o ich powołaniu nie zostały bowiem wyeliminowane z obrotu prawnego i wywierają skutki prawne. Sam brak ujawnienia ich w rejestrze przedsiębiorców KRS nie niweczy tego skutku. Powszechna wiedza o otwarciu likwidacji i powołaniu likwidatorów może być natomiast skutecznym argumentem o braku dobrej wiary podmiotów, które kontraktowałyby z tymi spółkami reprezentowanymi przez członków zarządu ujawnionych (nadal) w KRS.

Autor jest dr praw, radcą prawnym, wspólnikiem w kancelarii JDP DRAPAŁA & PARTNERS, przewodniczącym Komisji prawnej/ Legal Tech przy Polsko-Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej

Od kilku tygodni opinia publiczna, a szczególnie środowiska prawnicze śledzą wydarzenia wokół spółek prowadzących media publiczne. Nie sposób zamknąć całej, złożonej sytuacji w artykule prasowym. Warto jednak spojrzeć na nią od strony kontrahentów tych spółek, dostawców, usługodawców, a także pracowników. Jak ten problem wygląda z perspektywy praktyka zajmującego się prawem spółek i sporami korporacyjnymi?

Ostatnie wydarzenia dotyczące sytuacji prawnej spółek akcyjnych TVP i Polskiego Radia, a także PAP można podzielić na co najmniej dwa wątki. Pierwszy wątek to zmiany w radach nadzorczych i zarządach tych spółek. Drugi to otwarcie likwidacji na skutek uchwał walnych zgromadzeń tych spółek o ich rozwiązaniu. Postępowania sądowe dotyczą z jednej strony ważności uchwał walnych zgromadzeń i uchwał nowo powołanych rad nadzorczych, z drugiej ujawnienia w rejestrze przedsiębiorców, Krajowym Rejestrze Sądowym, skutków tych uchwał – zmian w organach i wpisu likwidacji.

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian