Nie ma takiego przestępstwa jak sprowadzenie zagrożenia dla pojedynczych pieszych czy pojazdów. Przestępstwem jest spowodowanie wypadku drogowego: musi nastąpić jakieś „zderzenie” i co najmniej uszczerbek na zdrowiu człowieka. Przestępstwem jest też sprowadzenie katastrofy, jednak tylko wtedy, gdy zagrożenie dotyczy naraz wielu osób lub mienia w wielkich rozmiarach. Bezkolizyjna jazda nie podpada pod kodeks karny.
Decydujące w sprawie Froga okazało się słowo „wiele”. A prawnicy nie są zgodni, ile to jest „wiele”: jedni twierdzą, że co najmniej dziesięć, inni, że przynajmniej sześć, jeszcze inni relatywizują to określenie w zależności od sytuacji.
Istotne było też, czy można sumować pojedyncze osoby zagrożone przez pirata drogowego, by uzbierać ich „wiele”. Dowodziłem, że to wykluczone. Suma wykroczeń drogowych nie tworzy przestępstwa: nie ma w kodeksie karnym takiego przepisu. Sąd badający uczynki Froga zgodził się z tą interpretacją. Frog odpowiedział karnie za sumę wykroczeń, lecz nie można ich było zsumować, by osiągnąć przestępny pułap „wielu” zagrożonych osób.
Co łączy sprawę zabójczego sera, płonącego anioła i pirata Froga? Być może rozminięcie się intuicji prawniczych ze społecznym poczuciem sprawiedliwości. Granice tolerancji dla nieostrożności i ryzyka w codziennym życiu. Czy wielki przypadek powinien rodzić odpowiedzialność karną? Kto sprawił, że coś się stało? Co to znaczy być „sprawcą”? Czy wiedza o zagrożeniu nakłada na obywatela większe powinności? Czy można na siłę szukać paragrafów, by naprawić każde wyrządzone zło?
Warto o to walczyć
O tym wszystkim od 2012 r. dyskutujemy na blogu Dogmaty Karnisty. Zawodowo badam prawo karne, a nauka i dogmaty raczej nie idą z sobą w parze. Spójrzmy jednak na to od innej strony. Dogmaty to coś fundamentalnego, niezbędne ramy i niezmienne standardy, których należy się trzymać – niezależnie od sytuacji. To też nienaruszalne wartości. Coś, o co warto walczyć. Państwo praworządne, demokratyczne i obywatelskie to podstawowy „dogmat” sensownego prawa karnego.
Prawo karne jest wszędzie, obowiązuje każdego, obejmuje niemal wszystkie obszary życia. Jak widać, mały kawałek sera może stać się narzędziem zbrodni, niekiedy szkolne jasełka grożą niebezpieczeństwem, a piracki rajd po mieście może skończyć się uniewinnieniem. Z pewnością nie zabraknie zdarzeń, nowych i starych regulacji prawnych, rozmaitych pomysłów polityków, dobrych i złych orzeczeń, którym warto się będzie przyglądać.