Sędzia nie może bowiem jak parlamentarzysta odmówić brania udziału w posiedzeniu, uciekać od poddania jego stanowiska pod głosowanie całego składu sędziowskiego i zastosowania się do niego.
Niezależnie od skali zastrzeżeń do prezesury Julii Przyłębskiej od czasu jej powołania, działania sześciu sędziów TK uznających, że wygasła jej kadencja jako prezesa, i odmawiających z tego powodu uczestniczenia w zwołanych przez nią posiedzeniach (choć kieruje TK niezależnie od zastrzeżeń do jej prezesury jako najstarszy stażem sędzia TK jeszcze przez dwa lata), prowadzić mogą do zakwalifikowania ich działań jako niedopuszczalnej, a może i bezprawnej obstrukcji pracy TK.
Czytaj więcej
Nie wiadomo, kiedy zbierze się pełny skład z prezesem TK. Są sprawy czekające na to dziewięć lat.
Z obstrukcją, owszem, spotykamy się nierzadko np. w Sejmie, kiedy po wyjściu z sali posłów opozycji nie ma wystarczającego kworum, by przejść do głosowania. Jest to prawnie dopuszczalne hamowanie czy wręcz torpedowanie procesu legislacyjnego, choć z duchem demokracji może być nieraz na bakier. Parlamentarne kworum ma zapewnić, że odpowiednia liczba parlamentarzystów weźmie udział w głosowaniu, a parlamentarzyści nierzadko nie biorą udziału w posiedzeniu i nie głosują, by np. nie ujawniać swego stosunku do drażliwej społecznie ustawy czy uchwały.
Składy sędziowskie, także w Trybunale Konstytucyjnym, wyznacza natomiast ustawa. Ona określa, czy skład liczy trzech czy pięciu sędziów, czy orzeka w pełnym składzie, a ponieważ któryś może np. zachorować lub zostać ze sprawy wyłączony, ustala niezbędne minimum 11 sędziów. Ale wtedy też uczestniczą wszyscy, którzy mogą. Sędzia TK nie może odmówić udziału w sprawie, nawet jego wniosek o wyłączenie go ze sprawy ze względu np. na wątpliwości podlega kontroli innych sędziów. Sędzia nie może prawnie wiążąco powiedzieć: „nie chcę w tej sprawie uczestniczyć, bo mam zastrzeżenia np. do wyznaczenia rozprawy”, co w sprawie wniosku prezydenta było wręcz automatem. Jeśli sędzia ma jakieś zastrzeżenia, to może je zgłosić i czekać na werdykt, a nie sam rozstrzygać kwestii, która nie należy do jego kompetencji. Kompetencją, obowiązkiem i narzędziem sędziego jest tylko i aż udział w sprawie, do której został wyznaczony, przedstawianie swojej argumentacji, głosowanie i ewentualnie votum separatum.