Polskie problemy z praworządnością wciąż są przedmiot em skarg i podstawą wielu komunikacji. Można próbować zamykać oczy i próbować wyręczać się Trybunałem Konstytucyjnym, ale w przestrzeni europejskiej (czytaj: również międzynarodowej) nie ma to żadnego znaczenia. Polska musi uporać się z wszystkimi błędami związanymi z tzw. reformą, zaczynając do jej głównego problemu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa czy też nieprawidłowości związane z powołaniem sędziów. Inaczej grozi nam swoisty klincz w wymiarze sprawiedliwości i paraliż państwa. Wystarczy popatrzeć na same komunikacje dotyczące tych zagadnień w lipcu.
By uciszyć sędziów
Zakomunikowano sprawę sędzi Beaty Morawiec (nr 46238/20), byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie (odwołana przez ministra sprawiedliwości w listopadzie 2017 r.; znalazła się w grupie 158 prezesów i wiceprezesów sądów odwoływanych z dnia na dzień m.in. faksem). W komunikacie na stronie resortu wskazano, że była prezes nie nadzorowała należycie działań administracyjnych sądu, a sam sąd odznaczał się niską sprawnością.
Czytaj więcej
Spraw przeciwko Polsce jest już około stu, a to pewnie nie koniec.
Skarżąca wygrała postępowanie cywilne przeciwko ministrowi, któremu nakazano opublikowanie przeprosin i wpłacenie określonej sumy na cele charytatywne. W tym czasie Departament Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zwrócił się do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z wnioskiem o uchylenie immunitetu sędzi, by móc jej zarzucić kilka przestępstw: umyślne nadużycie władzy przez funkcjonariusza publicznego, sprzeniewierzenie środków oraz korupcję. Prokurator zarzucił, że skarżąca przyjęła telefon komórkowy od oskarżonego w sprawie karnej w zamian za wydanie wyroku na jego korzyść oraz że przyjęła środki publiczne w zamian za napisanie raportu, którego w rzeczywistości nigdy nie napisała. W październiku 2020 r. Izba Dyscyplinarna w składzie jednoosobowym uchyliła sędzi immunitet, zawiesiła w czynnościach sędziowskich i obniżyła wynagrodzenie o 50 proc. W czerwcu 2021 r. ta sama Izba, ale już w składzie trzyosobowym uchyliła poprzednie orzeczenie i odmówiła uchylenia immunitetu, bo było brak wystarczającego materiału dowodowego, by postawić zarzuty. Zawieszenie trwało 235 dni. W związku z komunikacją Europejski Trybunał Praw Człowieka (Trybunał) pyta polski rząd m.in. o to, czy postępowanie przed Izbą Dyscyplinarną naruszyło prawo skarżącej do bycia wysłuchanym przez sąd ustanowiony ustawą, a zwłaszcza czy Izba Dyscyplinarna była „niezawisłym i bezstronnym sądem”, jak wymaga tego art. 6 ust. 1 onwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Badaniu podlega również zgodność z prawem ingerencji państwa w życie prywatne skarżącej (uchylenie immunitetu i zawieszenie w obowiązkach sędziowskich) w kontekście braku atrybutu „sądu”. Podobnie w kontekście art. 10 (wolność wyrażania opinii) – czy prowadzone postępowanie nie miało na celu uciszenia sędzi będącej nie tylko w sporze cywilnym z ministrem sprawiedliwości, ale i szefem Themis oraz krytykiem reorganizacji polskiego sądownictwa.
To jedna z kilku komunikacji dotyczących kryzysu praworządności będących wynikiem „reorganizacji sądownictwa”. Inne dotyczą statusu tzw. neosędziów (powołanych przez tzw. neo-KRS) orzekających w różnych instancjach w sprawie odszkodowawczej przeciwko lubelskiemu szpitalowi (D.C. p. Polsce, nr 41335/21), dublerów zasiadających w sprawie SK 24/18 przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczącej zasady nabywania od Skarbu Państwa akcji w procesie konsolidacji spółek sektora elektroenergetycznego (Botor p. Polsce, nr 50991/21), postępowania dyscyplinarnego przeciwko prokuratorom prowadzonym przez Izbę Dyscyplinarną (Kiełtyka i Inni p. Polsce, nr 37483/20).