Medialne oskarżenia Karola Wojtyły dotyczące czasów, gdy był arcybiskupem krakowskim, musiały wywołać polityczną awanturę. Oczywiście nie ona jest najważniejsza. Sprawą o nieporównanie większym znaczeniu jest miejsce Jana Pawła II w historii świata, Kościoła i Polski. Dla nas, Polaków, ocena papieża jest szczególnie ważna, gdyż jak trafnie zwrócił uwagę Michał Szułdrzyński na łamach „Plusa Minusa” („Polacy – naród bezgrzeszny czy mało chwalebny”, 17 marca), dotyczy w pewnym sensie naszej narodowej tożsamości, dlatego że Karol Wojtyła był jedną z najważniejszych postaci naszej historii i proponował określoną wizję polskości oraz relacji naszego narodu z szerszą ojczyzną – Europą.
Medialna awantura
W tych najważniejszych sprawach niejednokrotnie publicznie zabierałem głos. Święty Jan Paweł II był człowiekiem opatrznościowym, jednym z największych papieży i Polaków, co nie znaczy, że nie zdarzały mu się błędy. Tej mojej opinii nie zmieniły w najmniejszym stopniu ostatnie „rewelacje” medialne. Książką holenderskiego dziennikarza Overbeeka nie należałoby się w ogóle zajmować, tak bardzo dyskwalifikuje ją brak kompetencji w badaniu źródeł, cechujący autora, stronniczość i prezentacja wyssanej z palca hipotezy o możliwym wykorzystywaniu seksualnym kleryka Wojtyły przez kardynała Sapiehę. Niestety, „Gazeta Wyborcza” z uporem godnym lepszej sprawy podjęła się szerokiej reklamy tej książki.
Czytaj więcej
Dzisiejsza dyskusja o Janie Pawle II jest tak gorąca, bo dotyczy w pewnym sensie naszej narodowej tożsamości.
Nad niedawno wyemitowanym reportażem Marcina Gutowskiego trudno przejść do porządku dziennego, gdyż ukazał się w szeroko oglądanej stacji telewizyjnej, powszechnie – i słusznie – uważanej za sympatyzującą z opozycją. Reportaż Gutowskiego także sporządzany był z wyraźną tezą (zdecydowanie niekorzystną dla pamięci o Janie Pawle II), o czym świadczy dobór rozmówców, wybiórcze korzystanie ze źródeł i tendencyjna ich interpretacja. Nic dziwnego, że wywołał medialną i polityczną awanturę.
Kto na tym zyskał
Powtarzam, że aktualne polityczne reperkusje medialnych oskarżeń Jana Pawła II nie są najważniejsze, ale – zwłaszcza w roku wyborczym – byłoby dziwne, gdyby nie zwrócono na nie uwagi. W pełni uprawnione jest pytanie o to, kto politycznie zyskał na tych wydarzeniach. Dla mnie odpowiedź jest oczywista: przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość. Zyskało temat, który nie tylko konsoliduje jego elektorat, ale wzbudza w nim silne emocje i daje poczucie, że tym razem występuje nie w wątpliwej, ale naprawdę w dobrej sprawie.