Wymyślone opowieści o rzekomym wypadku członków rodziny, długu czy kaucji, które trzeba zapłacić, by bliscy uniknęli kłopotów, w tym więzienia – oszuści starej metodzie nadają nowe życie, stosując najróżniejsze jej odsłony.
I mimo ostrzeżeń policji często są skuteczni. W ubiegłym roku okradli blisko 4,4 tys. seniorów. Wpadli nieliczni – sprawcy tylko co piątego takiego przestępstwa – wynika z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej”.
Wypadek w tle
Osławiony Arkadiusz Ł., ps. Hoss, „król mafii wnuczkowej”, siedzi w więzieniu (w kwietniu prawomocnie skazany na sześć lat więzienia), ale jego naśladowców nie brakuje. Podstępem, manipulacją, stosując wymyślne socjotechniki, okradają seniorów z oszczędności życia.
W 2020 r. miało miejsce 4 tys. oszustw „na wnuczka”, rok później 4,1 tys., a w roku ubiegłym – ponad 3,7 tys. Najwięcej w minionym roku było ich w Małopolsce oraz w Warszawie i okolicach, i kolejno w woj. śląskim i gdańskim. Najmniej w lubuskim.
Czytaj więcej
Gdańska policja za pomocą specjalnej aplikacji ostrzega o naciągaczach.