O sukcesji od pewnego czasu mówi się bardzo dużo. I dobrze. Niemniej od ilości, ważniejsza jest jakość i przekaz, jaki z tych wypowiedzi płynie. Faktem jest, że jako społeczeństwo nie mamy zbyt wielu doświadczeń w procedurach sukcesji.
Czytaj także: Sukcesja firm rodzinnych łatwiejsza
Mit 1 – brak sukcesora w gronie rodziny wyklucza udany proces sukcesji
W procesie sukcesji należy odróżnić zarządzanie operacyjne (pełnienie funkcji prezesa czy członka zarządu) od wykonywania prawa własności (sprawowanie kontroli i nadzoru właścicielskiego). Istotą firm rodzinnych jest ich posiadanie przez daną rodzinę przez długi czas. W większości polskich firm rodzinnych, ze względu na krótką historię ich funkcjonowania, standardem jest, że założyciel oprócz funkcji właścicielskich pełni jednocześnie funkcje zarządcze – to on podejmuje decyzje operacyjne i decyduje o kierunku rozwoju i inwestycjach firmy. Takie łączenie funkcji, nie jest jednak (zawsze) warunkiem koniecznym tak dla rozwoju tych firm, jak i przydawania im aspektu rodzinności. Wraz z rozwojem firm, naturalne staje się sięganie po zewnętrznych menedżerów, którzy niejednokrotnie swoim doświadczeniem wyniesionym z innych, większych organizacji mogą pozytywnie wpływać na profesjonalizację i standaryzację wielu procesów w firmach rodzinnych. Na rynku można zaobserwować rosnące zainteresowanie tego typu usługami. Ponadto, wiele badań pokazuje, że ciągle niewielka liczba sukcesorów jest zainteresowana przejmowaniem od rodziców zarzadzania firmami rodzinnymi. Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, należałoby się przede wszystkim zastanowić, jakie rozwiązania zaproponować, by sukcesorzy mogli sprawować przede wszystkim funkcje właścicielskie, a nie zarządcze. Taka reorientacja: nauczmy nasze dzieci sprawować kontrolę, zamiast „zmuszać je" do operacyjnego zarządzania, może przynieść wymierne efekty. Nie jest wykluczone przecież, że wraz z upływem czasu dzieci zmienią zdanie. Nie jest wykluczone również, że dopiero następne pokolenie – dzieci naszych dzieci – wykaże większe chęci lub predyspozycje do zarządzania biznesem rodzinnym. Aby takie scenariusze mogły być brane pod uwagę, niezbędne jest jednak zachowanie własności firmy w rękach rodziny.
Mit 2 – korzystanie z zagranicznych rozwiązań prawnych związane jest z optymalizacją podatkową
Nie jest tajemnicą, że myśląc o sukcesji polscy przedsiębiorcy korzystają z rozwiązań zagranicznych. Narosło wokół tego dużo mitów. Niejednokrotnie stawia się znak równości pomiędzy korzystaniem z zagranicznych rozwiązań prawnych, a wyprowadzaniem majątku za granicę czy niedozwoloną optymalizacją podatkową. Takie rozumowanie jest błędne.
Po pierwsze, nie podlegającym dyskusji faktem jest, że w Polsce nie ma odpowiednich rozwiązań prawnych umożliwiających skuteczną sukcesję międzypokoleniową. Sprawy tej nie rozwiążą – skądinąd bardzo potrzebne – przepisy o zarządzie sukcesyjnym, które weszły w życie 25 listopada 2018 r. Przedsiębiorcy mogą oczywiście stosować rozwiązania pośrednie, lecz brakuje im narzędzi, które zwiększałyby szansę przetrwania majątku nie przez jedno pokolenie, lecz co najmniej kilka. Takim narzędziem może być fundacja rodzinna. Tego typu fundacje, jako rozwiązania systemowe, istnieją w wielu krajach europejskich, np.: Holandii, Szwajcarii, na Malcie, Liechtensteinie, Austrii, Monako, Niemczech, Irlandii, Belgii czy Cyprze.