Czy spółka XYZ powinna zapłacić Janowi Kowalskiemu wynagrodzenie za czas, w którym korzystała z lokalu?
Jaką pełni funkcję
Aby odpowiedzieć na tak postawione pytania, należy odwołać się do funkcji, jaką ma pełnić umowne prawo odstąpienia. Zastrzeżenie umownego prawa odstąpienia istotnie osłabia więź łączącą strony umowy, które co do zasady powinny dążyć do wykonania ciążących na nich obowiązków. Jednak strony, zastrzegając możliwość skorzystania z prawa odstąpienia, godzą się na sytuację, w której przynajmniej jednej z nich będzie przysługiwało uprawnienie do rozwiązania umowy ze skutkiem wstecznym. W konsekwencji strony nie tylko będą zwolnione z obowiązków wynikających z umowy, ale także będą zobligowane do podjęcia działań mających na celu przywrócenie stanu, jaki istniałby, gdyby umowy nigdy nie zawarto.
Pojawiają się praktyczne problemy
Przyjęcie fikcji zakładającej, że umowa nigdy nie istniała, może przysparzać trudności praktycznych. W szczególności dotyczy to kwestii wzajemnych rozliczeń stron wynikających ze zmian lub nakładów na rzecz, którą jedna ze stron oddała drugiej do korzystania. Jaskrawym przykładem trudności w rozliczeniach stron są właśnie umowy, w których zobowiązania stron mają charakter ciągły (np. polegające na korzystaniu z rzeczy). Z istoty samego stosunku prawnego wynika, iż w tych przypadkach korzystający nie jest bowiem w stanie zwrócić dokonanego „korzystania", a więc świadczenia drugiej strony umowy polegającego na znoszeniu faktu korzystania z danej rzeczy.
Trudności praktyczne związane ze skorzystaniem z prawa odstąpienia w takich przypadkach zostały dostrzeżone przez praktykę i orzecznictwo. W konsekwencji wykształcił się pogląd, zgodnie z którym odstąpienie od umowy wzajemnej o charakterze ciągłym wywołuje na gruncie ustawowego prawa odstąpienia jedynie skutek ex nunc (na przyszłość). Oznacza to, że umowa ulega rozwiązaniu w dacie złożenia oświadczenia o odstąpieniu, co w istocie powoduje skutki zbliżone do wypowiedzenia. Stanowisko to znalazło swoje odbicie w wyroku Sądu Najwyższego z 15 maja 2007 r. (V CSK 30/07). Pogląd zaprezentowany przez Sąd Najwyższy na gruncie ustawowego prawa odstąpienia zasługuje na aprobatę, należy jednak podkreślić, że powyższa argumentacja nie znajdzie zastosowania do umownego prawa odstąpienia, ze względu na następujące kwestie:
I. Wykładnia skutków prawa odstąpienia dokonana została na gruncie przepisów dotyczących ustawowego prawa odstąpienia (art. 491 § 2 k.c.). Wynika znich, że w przypadku, gdy świadczenia obu stron są podzielne, a jedna ze stron dopuszcza się zwłoki tylko co do części świadczenia, uprawnienie do odstąpienia ogranicza się jedynie co do części niespełnionej, natomiast „pozostała" część umowy utrzymana zostaje w mocy. Jeżeli zatem strony umowy nie przewidziały w umowie klauzuli o częściowym odstąpieniu, to należy przyjąć, iż skorzystanie z umownego prawa odstąpienia spowoduje rozwiązanie umowy w całości i ze skutkiem wstecznym.
II. Sąd Najwyższy oparł się także na argumentacji celowościowej, zgodnie z którą obowiązek zwrotu wszystkiego, co strony sobie świadczyły, nie jest uzasadniony interesem wierzyciela, ani też szerszymi względami ogólnospołecznymi. Taka interpretacja znajduje uzasadnienie również tylko w przypadku skorzystania z ustawowego prawa odstąpienia, gdzie jedna ze stron doprowadza do odstąpienia wbrew woli drugiej strony. Natomiast na gruncie umownym, gdzie znajduje zastosowanie swoboda umów, strony mogą uregulować swoje prawa i obowiązki, co do zasady, dowolnie. Oznacza to, że, zgadzając się na umieszczenie w umowie prawa do odstąpienia, biorą na siebie ryzyko, że druga strona może z niego skorzystać i żądać przywrócenia stanu sprzed zawarcia umowy.