Jak informuje Canal+, mężczyzna został zatrzymany w marcu 2018 r. w domu jednorodzinnym na terenie powiatu krakowskiego. Okazało się, że w budynku zbudował całą infrastrukturę służącą do nielegalnego dzielenia sygnału telewizyjnego. Policjanci znaleźli tam sprzęt elektroniczny pełniący rolę serwerów „sharingowych" oraz dekodery i komputery. Do serwera wpiętych było kilkadziesiąt kart abonenckich, umożliwiających odbiór płatnej, kodowanej telewizji, która następnie za pomocą internetu była udostępniana nieuprawnionym osobom.
W czasie przeszukania w pudełkach po butach funkcjonariusze znaleźli prawie 180 tys. zł w gotówce. A później ustalili jeszcze, że znacznie więcej pieniędzy mężczyzna ulokował na kontach bankowych. W sumie zgromadził przeszło 1 mln zł.
Organizator "sharingu" nie udostępniał bowiem kanałów płatnej telewizji za darmo. Pobierał jednak znacznie niższe opłaty od tych, które płacą legalni abonenci Canal+ lub Cyfrowego Polsatu. Według policji, sygnał w nielegalny sposób pobierało kilkaset osób przez kilka lat.
Sąd uznał, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej 33-latek świadczył usługi niedozwolone przy użyciu uprzednio zaprojektowanych i przystosowanych przez siebie urządzeń niedozwolonych, umożliwiając osobom nieuprawnionym nielegalny dostęp do programów płatnych platform satelitarnych Cyfrowego Polsatu S.A. i nc+ (obecnie CANAL+ Polska). Czyny te wyczerpały znamiona przestępstwa z art. 6 ust. 1 i 2 w zw. z art. 7 ust. 1 ustawy z 5 lipca 2002 roku o ochronie usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym (Dz.U. 2002 nr 126 poz. 1068).
Sąd skazał pirata na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i nałożył na niego obowiązek częściowego naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych platform telewizyjnych po 526.299,53 zł.