Jak wynika z komunikatu opublikowanego na stronie Lasów Państwowych, doniesienie do prokuratury to efekt audytu w tej instytucji. 10 stycznia 2024 r. dyrektorem generalnym Lasów Państwowych został Witold Koss. Jedną z jego pierwszych decyzji było przeprowadzenie audytu w organizacji, obejmującego lata 2015-2023.
Jednym z tematów, które wzięli pod lupę audytorzy jest program wykonania i ustawienia 2000 billboardów na terenach leśnych.
Lasy Państwowe: za część prac zapłacono dwukrotnie
Jak przypominają Lasy Państwowej, w drugiej połowie 2022 r. ówczesny dyrektor LP zdecydował o uruchomieniu programu z budżetem 65 mln zł. Całość koordynował Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie (OKL), który zadanie wykonania i posadowienia 2000 konstrukcji zlecił spółce „Bieszczady” z Ustrzyk Dolnych. Ponieważ 100% udziałów w spółce posiadają Lasy Państwowe, nie było potrzeby organizacji przetargu na zasadach ogólnych i skorzystano z tzw. zamówienia „z wolnej ręki”, rezygnując z zasady konkurencyjności ofert. Jednak „Bieszczady” – wbrew jednoznacznie brzmiącym przepisom – nie wykonały praktycznie żadnej części zleconego i zapłaconego przedmiotu umowy; nie tylko zleciły całość zadania dwóm innym podmiotom niezwiązanym z Lasami Państwowymi, płacąc im za ustawianie bilbordów, ale samo ustawianie stalowych konstrukcji zleciły czterem innym firmom. W efekcie za część prac zapłacono dwukrotnie. Jest to przedmiotem odrębnego zawiadomienia.
„W lasach stanęło ok. 300 konstrukcji. Braki w dokumentacji i wady konstrukcyjne uniemożliwiają ich legalne i bezpieczne użytkowanie. Niewłaściwe składowanie wyprodukowanych elementów powoduje ich trwałe uszkodzenia” - czytamy w komunikacie.
Doniesienie do prokuratury
W ubiegłym tygodniu Lasy Państwowe skierowały do Prokuratury Regionalnej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nieprawidłowości wskazane w zawiadomieniu to – oprócz naruszenia prawa zamówień publicznych – znaczne zawyżenie kosztów zakupu bilbordów, nieuzasadnione finansowanie całego projektu ze środków Funduszu Leśnego, niegospodarność i potencjalne wykorzystanie bilbordów dla celów kampanii politycznej.