W najnowszym projekcie tzw. ustawy deregulacyjnej pojawić się mają zmiany w Prawie o ruchu drogowym, które ucieszą wielu właścicieli aut. Chodzi o rozszerzenie możliwości czasowego wyrejestrowania pojazdów. Sprawy te reguluje art. 78a kodeksu drogowego. Po zmianach zniknie katalog pojazdów, w przypadku których takie wyrejestrowanie jest możliwe. Pojazd będzie można czasowo wycofać z ruchu na okres od 2 do 24 miesięcy. Czas ten można będzie przedłużyć maksymalnie do 48 miesięcy. Obecnie auto osobowe można czasowo wycofać z ruchu do 12 miesięcy i tylko z powodu dłuższej naprawy poważnych uszkodzeń. I na koniec – warunkiem ponownego dopuszczenia pojazdu do ruchu nie będzie już wykonanie dodatkowego badania technicznego.
– Dzięki temu właściciele samochodów osobowych (ale także np. przyczep) będą mogli ograniczyć koszty obowiązkowego ubezpieczenia OC – argumentują autorzy. I dodają, że najnowsze propozycje pozwolą zaoszczędzić m.in. osobom, które przez znaczną część roku przebywają zagranicą lub korzystają z określonych pojazdów (np. kamperów, przyczep kempingowych) tylko w okresie wakacyjnym.
– Taka zmiana z pewnością ucieszy kierowców, którzy dziś pozbawieni są możliwości czasowego wyrejestrowania auta. Mamy przecież pojazdy zabytkowe, sportowe, typowo wakacyjne, które są w ruchu jedynie przez kilka miesięcy w roku. Ich właściciele zapłacą ubezpieczenie za czas faktycznego korzystania z pojazdów, a to odbije się pozytywnie na ich kieszeni. – zauważa dla Rz Mikołaj Krupiński, rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego.
Nieco inaczej patrzą na zmianę ubezpieczyciele.
– Czasowe wycofanie pojazdu z ruchu nie prowadzi do całkowitego wyeliminowania ryzyka spowodowania nim szkody. Ubezpieczenie OC obejmuje różne zdarzenia, w jakich może powstać szkoda, również postój lub wprowadzenie go do ruchu przez osobę nieuprawnioną – uważa Monika Chłopik, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń. I dodaje, że zdarzają się szkody z pojazdami wycofanymi z ruchu, mimo że są to pojazdy, które powinny być zabezpieczone np. na parkingach przedsiębiorców i formalnie trudniej z nich skorzystać.