Portorykańska lekcja dla zjednoczonej Europy

Zwolennicy ściślejszej integracji w strefie euro twierdzą, że uchroniłaby ona Ateny przed bankructwem. Niekoniecznie.

Publikacja: 01.07.2015 21:00

Portorykańska lekcja dla zjednoczonej Europy

Foto: 123RF

—Korespondencja z Brukseli

W Europie ekscytujemy się możliwym bankructwem Grecji i jej wyjściem ze strefy euro, za oceanem mają inny problem: niewypłacalność Portoryko – autonomicznego terytorium, które tworzy ze Stanami Zjednoczonymi unię gospodarczą i walutową.

Więzy łączące wyspę z USA są znacznie ściślejsze niż te, które łączą Grecję ze strefą euro. Są takie, o jakich marzą zwolennicy większej integracji w strefie euro. Uważają oni, że dodanie wspólnego budżetu do wspólnej waluty i stworzenie Stanów Zjednoczonych Europy zmusiłoby Grecję do reform i uchroniłoby przed bankructwem. Okazuje się jednak, że problemu niewydolności i Portoryko, i Grecji nie da się tak rozwiązać.

O uderzających analogiach i naukach z nich płynących napisał Daniel Gros, dyrektor brukselskiego think tanku CEPS. – Prawdziwa unia gospodarcza i walutowa, która istnieje w USA, też nie radzi sobie z krajami o słabej produktywności i słabym zarządzaniu – twierdzi Gros.

40 od tylu lat dochód na mieszkańca Portoryko spada w porównaniu z dochodem obywatela USA

Portorykańczycy są obywatelami USA, płacą dolarami, a decyzje podejmowane w Waszyngtonie obowiązują w Portoryko. Mimo to kraj ten ma dochód na mieszkańca niższy od połowy średniej dla amerykańskich stanów, wskaźnik ten od 40 lat ulega pogorszeniu, a kraj doświadcza kryzysów budżetowych. Pokazuje to, że nawet ścisłe więzy gospodarcze nie prowadzą do konwergencji.

Portoryko i Grecja mają wiele wspólnego. Dochód na mieszkańca wynosi połowę dochodu w reszcie krajów – odpowiednio USA i strefy euro, bezrobocie jest dwa razy większe niż tam. Mimo że budżet federalny zasila Portoryko stałymi transferami, to ubóstwo jest tam w porównaniu ze średnią w USA nawet większe niż w Grecji w porównaniu ze średnią w strefie euro. Portoryko jest bardziej zadłużone niż Grecja, jeśli dług liczyć w stosunku do dochodów budżetowych.

Kolejne podobieństwo: oba obszary są znacznie bardziej skorumpowane niż ich unie, mimo że w Portoryko obowiązuje ten sam system prawny i sądowniczy co w USA. USA są na czwartym miejscu w rankingu łatwości robienia biznesu na świecie, Portoryko na 43. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Portoryko jest bardziej zaawansowane niż Grecja, bo eksportuje więcej dóbr przetworzonych – farmaceutyków i chemikaliów. Ale okazuje się, że wartość dodana uzyskana na wyspie jest bardzo mała. Portoryko prawie z tego nie korzysta, bo branże są zwolnione z podatków, żeby w ten sposób rozruszać gospodarkę, ale zatrudniają bardzo mało lokalnych pracowników.

Skutkiem unii gospodarczo-walutowej w Portoryko jest identyczna USA płaca minimalna, ale wraz z jej wprowadzeniem zatrzymany został rozwój gospodarczy wyspy.

W Brukseli mówi się, że strefa euro potrzebuje unii fiskalnej. Ale – jak zauważa Gros – patrząc na Portoryko, widzimy, że transfery fiskalne nie są lekarstwem dla gospodarki, której prawdziwym problemem są słabości strukturalne. W Portoryko aż 20 proc. PKB to transfery z budżetu federalnego. Nie zapobiegło to ani ubóstwu, ani bezrobociu, ani stagnacji gospodarczej.

Wnioski, które z tego płyną, są zdaniem Grosa następujące. Unia fiskalna i ściślejsza unia ekonomiczna nie rozwiążą problemów kraju, jeśli jego gospodarka jest nieefektywna, a polityka budżetowa rozrzutna. I to głównie problemy strukturalne, a nie program oszczędnościowy narzucony przez wierzycieli przyczyniły się do dzisiejszej trudnej sytuacji Grecji.

—Korespondencja z Brukseli

W Europie ekscytujemy się możliwym bankructwem Grecji i jej wyjściem ze strefy euro, za oceanem mają inny problem: niewypłacalność Portoryko – autonomicznego terytorium, które tworzy ze Stanami Zjednoczonymi unię gospodarczą i walutową.

Więzy łączące wyspę z USA są znacznie ściślejsze niż te, które łączą Grecję ze strefą euro. Są takie, o jakich marzą zwolennicy większej integracji w strefie euro. Uważają oni, że dodanie wspólnego budżetu do wspólnej waluty i stworzenie Stanów Zjednoczonych Europy zmusiłoby Grecję do reform i uchroniłoby przed bankructwem. Okazuje się jednak, że problemu niewydolności i Portoryko, i Grecji nie da się tak rozwiązać.

Pozostało 80% artykułu
Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok