Zwycięstwo lewicy i "zawieszony parlament". Co czeka Francję po wyborach?

W nowym Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej francuskiego parlamentu, żaden z trzech dużych bloków nie zbliżył się nawet do większości bezwzględnej.

Publikacja: 08.07.2024 06:48

Emmanuel Macron

Emmanuel Macron

Foto: REUTERS/Stephane Mahe

arb

W tradycji anglosaskiej parlament taki, jak ten, który wyłonił się po II turze wyborów parlamentarnych we Francji nazywa się „zawieszonym” (ang. hung parliament). To parlament, w którym żadna partia nie posiada samodzielnej większości.

Wybory parlamentarne we Francji: Lewica wygrywa, nikt nie ma większości. Co teraz?

Wybory parlamentarne we Francji wygrał Nowy Front Ludowy, koalicja sił lewicowych, która uzyskała 182 mandaty. To o 107 mniej niż wynosi bezwzględna większość w liczącym 577 miejsc Zgromadzeniu Narodowym.

Wynik wyborów interpretuje się jako porażkę Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, które — według sondaży — miało okazać się zwycięzcą wyborów, a ostatecznie zajęło trzecie miejsce obsadzając 143 mandaty. Drugie miejsce w wyborach zajął blok Razem skupiony wokół Odrodzenia Emmanuela Macrona (uzyskał 168 mandatów).

Czytaj więcej

Reakcje świata na wybory we Francji. "Udało się uniknąć najgorszego"

Taki wynik wyborów jest w dużej mierze wynikiem sformowania się tzw. frontu republikańskiego przed II turą - z udziału w niej wycofało się blisko 220 kandydatów lewicowych i liberalnych, którzy poparli tych kandydatów, którzy mieli większe szanse na wygranie z kandydatami Zjednoczenia Narodowego.

Mimo zwycięstwa lewicy w wyborach nie jest pewne, czy to właśnie Nowy Front Ludowy sformuje nowy rząd. Jak zauważa Reuters semiprezydencki system polityczny V Republiki został stworzony tak, by zapewniać większość formacji prezydenckiej — we Francji rzadko dochodzi do formowania się koalicji, jak ma to miejsce np. w systemach parlamentarno-gabinetowych w Niemczech czy w Polsce.

Francja: Skrajna lewica nie chce współpracować z liberałami, liberałowie nie chcą współpracować ze skrajną lewicą

Po ogłoszeniu wyników wyborów Jean-Luc Mélenchon, lider Francji Niepokornej, skrajnie lewicowego ugrupowania będącego największą siłą w Nowym Froncie Ludowym wykluczył możliwość stworzenia szerszej koalicji z partiami nielewicowymi i stwierdził, iż Emmanuel Macron ma obowiązek powołać rząd lewicowej koalicji.

Czytaj więcej

Pyrrusowe zwycięstwo Macrona. Musi się przeprosić z Melenchonem

Tymczasem szef Odrodzenia, Stephane Sejourne oświadczył, że jego formacja jest gotowa do współpracy z mainstreamowymi partiami, ale wykluczył możliwość porozumienia z Francją Niepokorną Mélenchona. Były premier, Edouard Philippe, również wykluczył możliwość współpracy ze skrajną lewicą.

Konstytucja daje Macronowi wyłączne uprawnienie do wskazania kandydata na premiera

Macron oświadczył, że poczeka na ukonstytuowanie się nowego parlamentu, zanim podejmie decyzję o tym komu powierzy misję tworzenia rządu.

Co stanie się, jeśli w parlamencie nie powstanie żadna większość? Konstytucja Francji wyklucza możliwość rozpisania szybkich, przedterminowych wyborów — te mogą odbyć się najwcześniej po upływie 12 miesięcy od poprzednich wyborów. Co oznacza, że Francuzi pójdą do urn najwcześniej latem 2025 roku.

Premier Francji, Gabriel Attal, zapowiedział, że po wyborach poda się do dymisji, ale do czasu powołania nowego rządu będzie nadal kierował rządem, którego zadaniem będzie bieżące administrowanie krajem. 

To Emmanuel Macron zdecyduje, kto spróbuje utworzyć rząd

Konstytucja daje Macronowi wyłączne uprawnienie do wskazania kandydata na premiera. Kandydat Macrona musi jednak uzyskać wotum zaufania w parlamencie, który zbierze się po raz pierwszy 18 lipca.

Macron będzie zapewne próbował skłonić do współpracy parlamentarzystów z Partii Socjalistycznej i Zielonych, by stworzyć rząd bez poparcia Francji Niezłomnej.

Możliwe jest też - jak zauważa Reuters — powołanie rządu technicznego, złożonego z technokratów, a nie polityków, który zajmowałby się administrowaniem, nie przeprowadzając żadnych poważnych politycznych reform. Nie jest jednak jasne czy lewica poparłaby taki scenariusz.

W tradycji anglosaskiej parlament taki, jak ten, który wyłonił się po II turze wyborów parlamentarnych we Francji nazywa się „zawieszonym” (ang. hung parliament). To parlament, w którym żadna partia nie posiada samodzielnej większości.

Wybory parlamentarne we Francji: Lewica wygrywa, nikt nie ma większości. Co teraz?

Pozostało 92% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Gospodarka słabnie. Chiny potrzebują nowej rewolucji
Polityka
Michaił Chodorkowski ostrzega Zachód: Wyciągnięta ręka to dla Putina ręka podniesiona do góry
Polityka
Węgrzy wyszli na ulice. Mają dość propagandy w mediach państwowych
Polityka
Donald Trump wrócił na miejsce zamachu. Wspiera go Elon Musk