Iran przyspiesza program atomowy. Blef ajatollahów czy realna groźba

Wykorzystując stan wojny na Bliskim Wschodzie, Teheran zwiększa arsenał wzbogaconego uranu koniecznego do konstrukcji ładunku nuklearnego.

Publikacja: 18.06.2024 04:30

Irański zakład wzbogacania uranu w Natanz

Irański zakład wzbogacania uranu w Natanz

Foto: PAP/Abaca

Jak informuje Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), w dwu lokalizacjach irańskiego programu nuklearnego zainstalowane zostały setki nowoczesnych centryfug  do wzbogacania uranu. Oznacza to, że Iran pragnie szybko zwiększyć ilość wzbogaconego uranu do poziomu 60 proc. Zdaniem ekspertów nie ma większego problemu natury technicznej, aby następnie wzbogacić uran do 90 proc., co umożliwia już budowę ładunku nuklearnego. Przy tym Iran dysponuje już od dawna rakietami balistycznymi o zasięgu do 2 tys. km. Teoretycznie mogą więc atakować cele także największego wroga w regionie, jakim jest w Izrael. Teheran jak zawsze zaprzecza, jakoby celem programu nuklearnego była konstrukcja ładunku nuklearnego. Wiadomo jednak, że elektrownie atomowe wykorzystują uran wzbogacony do 3,67 proc. Nie ma więc uzasadnionej potrzeby wzbogacania uranu ponad ten poziom poza względami militarnymi. Irański program nuklearny jest od dawna przedmiotem negocjacji międzynarodowych. Niemal dziesięć lat tamu zawarte zostało porozumienie znane pod akronimem JPCOA z udziałem  USA, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji i Niemcy. W zamian za zniesienie amerykańskich sankcji Iran zobowiązał się do rezygnacji z militarnego programu atomowego, wyrażając zgodę na inspekcję swych instalacji jądrowych.

Czytaj więcej

Iran i broń atomowa. Jest deklaracja władz w Teheranie

Joe Biden od początku chciał porozumienia z Iranem. Ale do niego nie doszło

W 2018 roku Donald Trump uznał, że porozumienie jest bezwartościowe i USA wycofały się z niego. Równocześnie Izrael groził bombardowaniem irańskich instalacji nuklearnych. Joe Biden od początku swej prezydentury nie wykluczał porozumienia z Iranem, jednak wszelkie próby reanimacji JPCOA utknęły w martwym punkcie. W obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie sprawa nabiera dodatkowej wagi. Zdaniem ekspertów Teheran jest technicznie w stanie wejść w posiadanie ładunku nuklearnego w ciągu kilku miesięcy. – Nie ma żadnych dowodów na to, że Iran rozpoczął konkretne prace nad konstrukcją pocisków  atomowych. Dalsze wzbogacanie uranu jest obecnie formą szantażu z zamiarem doprowadzenia do wznowienia negocjacji w ramach  JPCOA na warunkach zadowalających Teheran – mówi „Rzeczpospolitej” Richard Dalton, były brytyjski ambasador w Iranie. W jego opinii Teheran zdaje sobie sprawę, że ze względów bezpieczeństwa państwa ajatollahów znacznie bardziej rozsądnie jest nieposiadanie broni nuklearnej niż doprowadzenie programu atomowego do końca. To w sytuacji, gdy irański program jest objęty ścisłym monitoringiem USA i Izraela.

Czytaj więcej

Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej: Zniszczenie Izraela jest priorytetem muzułmanów

Porozumienie o współpracy Rosji i Iranu zostało odłożone. Nie wiadomo czemu

Nie ma więc, jak na razie, bezpośredniej groźby, aby Iran stał się drugim, po Izraelu, państwem w regionie dysponującym tego rodzaju bronią.Problem jednak jest i wzbudza niepokój także państw grupy G7, która dała temu wyraz w rezolucji po niedawnym spotkaniu we włoskiej Apulii. Znalazło się tam także ostrzeżenie pod adresem Teheranu, aby wstrzymał dostawy rakiet balistycznych do Rosji w czasie wojny w Ukrainie.

– Próba powiązania wojny w Ukrainie z dwustronną współpracą między Iranem a Rosją jest stronniczym aktem  politycznym mającym na celu jedynie uzasadnienie nałożonych na Iran sankcji  – brzmiała odpowiedź irańskiego MSZ. 

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Po irańskim ataku na Izrael. Wielkiej wojny, na razie, nie będzie

Jednak w biegłym tygodniu odłożone zostało z nieznanych przyczyn zapowiadane od dawna podpisanie umowy irańsko-rosyjskiej o współpracy wojskowej. Agencja TASS cytowała Sergieja Ławrowa, szefa rosyjskiego MSZ, że rozwiązania wymagają jeszcze „proceduralnych działań legislacyjnych”. Powołując się w lutym tego roku na szereg ekspertów, Agencja Reutera informowała, że Iran przekazał Rosji 400 rakiet o zasięgu 300–700 km. Nie jest jasne, czy dostawy te nadal trwają. 

Jak informuje Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), w dwu lokalizacjach irańskiego programu nuklearnego zainstalowane zostały setki nowoczesnych centryfug  do wzbogacania uranu. Oznacza to, że Iran pragnie szybko zwiększyć ilość wzbogaconego uranu do poziomu 60 proc. Zdaniem ekspertów nie ma większego problemu natury technicznej, aby następnie wzbogacić uran do 90 proc., co umożliwia już budowę ładunku nuklearnego. Przy tym Iran dysponuje już od dawna rakietami balistycznymi o zasięgu do 2 tys. km. Teoretycznie mogą więc atakować cele także największego wroga w regionie, jakim jest w Izrael. Teheran jak zawsze zaprzecza, jakoby celem programu nuklearnego była konstrukcja ładunku nuklearnego. Wiadomo jednak, że elektrownie atomowe wykorzystują uran wzbogacony do 3,67 proc. Nie ma więc uzasadnionej potrzeby wzbogacania uranu ponad ten poziom poza względami militarnymi. Irański program nuklearny jest od dawna przedmiotem negocjacji międzynarodowych. Niemal dziesięć lat tamu zawarte zostało porozumienie znane pod akronimem JPCOA z udziałem  USA, Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji i Niemcy. W zamian za zniesienie amerykańskich sankcji Iran zobowiązał się do rezygnacji z militarnego programu atomowego, wyrażając zgodę na inspekcję swych instalacji jądrowych.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Gospodarka słabnie. Chiny potrzebują nowej rewolucji
Polityka
Michaił Chodorkowski ostrzega Zachód: Wyciągnięta ręka to dla Putina ręka podniesiona do góry
Polityka
Węgrzy wyszli na ulice. Mają dość propagandy w mediach państwowych
Polityka
Donald Trump wrócił na miejsce zamachu. Wspiera go Elon Musk