Mateusz Morawiecki może tylko marzyć o takim poparciu. Jak podaje najnowsze wydanie Eurobarometru, 57 proc. mieszkańców naszego kraju darzy zaufaniem instytucje Unii Europejskiej, podczas gdy zaufanie do rządu deklaruje 31 proc., a do zdominowanego przez Zjednoczoną Prawicę Sejmu - 29 proc. 68 procent chce rozwoju unijnej, wspólnej polityki zagranicznej a 76 procent - Europejskiej Polityki Obronnej. Dla 81 procent Unia jest oazą stabilności w coraz bardziej niebezpiecznym świecie.
Lata brutalnej, antyunijnej i antyniemieckiej propagandy powiązanych z PiS-em mediów zasadniczo nie osłabiły entuzjazmu Polaków do integracji. Wyjątkiem jest euro, którego chce tylko 44 proc. z nas (46 proc. jest przeciw), podczas gdy wśród krajów należących do unii walutowej 71 proc. opowiada się za utrzymaniem wspólnej waluty. Ale to dobrze znane zjawisko strachu przed nieznanym, które wcześniej było notowane w innych krajach Unii: gdyby w 1999 roku rozpisano w Niemczech referendum w sprawie porzucenia marki, euro nigdy by nie powstało.
Każda partia w Polsce, która otwarcie opowie się za Polexitem, jest więc natychmiast skazana na marginalizację. Z pewnością nie zrobi tego i PiS.
Czytaj więcej
Jeśli rząd położy na stole ustawę w sprawie sądownictwa, która odpowiadałaby na wymagania UE, to można by ją poprzeć – mówi Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Dalsze rządy PiS w Polsce to ryzyko wyjścia naszego kraju z Unii Europejskiej
A jednak ryzyko Polexitu staje się coraz bardziej realne. A to dlatego, że swoją polityką rząd konsekwentnie spycha nasz kraj na margines Wspólnoty i w pewnym momencie spadnie on do roli członka drugiej kategorii czy w ogóle znajdzie się poza kręgiem integracji.