O wszczętej kontroli poinformował Marian Banaś na antenie Polsat News.
- Sytuacja jest bardzo wrażliwa i niebezpieczna. Na nasze terytorium wpłynęła rosyjska rakieta, która ma możliwość przenoszenia broni nuklearnej. Gdyby coś takiego miało miejsca, pół Polski by nie było - powiedział prezes NIK.
- Liczymy, że kontrola zakończy się do końca czerwca, a po uprawomocnieniu wyniki będzie można ogłosić na początku albo w połowie września - dodał.
Szczątki pod Bydgoszczą
Pod koniec kwietnia MON podało, że w pobliżu miejscowości Zamość pod Bydgoszczą znaleziono "szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego". Tego samego dnia premier Mateusz Morawiecki (PiS) zasugerował, że obiekt ten może być rosyjską rakietą wystrzeloną w czasie ataku na Ukrainę w grudniu 2022 roku. Rosjanie mieli stracić kontrolę nad jednym z pocisków, pozbawionym głowicy bojowej, który był następnie monitorowany w polskiej przestrzeni powietrznej. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o pocisk Ch-55.
Czytaj więcej
Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że wojsko nie przekazało mu informacji na temat rakiety, która w połowie grudnia naruszyła polską przestrzeń powietrzną. Ponad 40 proc. Polaków uważa, że minister powinien zostać odwołany ze stanowiska.