Szef klubu parlamentarnego KO, Borys Budka, w rozmowie z Radiem Zet mówił między innymi o tym, jakie stanowisko w sprawie reparacji ma Platforma Obywatelska. - Nie będę wypowiadał się za Schetynę, jego trzeba pytać skąd nagle wziął mu się ten pomysł - powiedział polityk, odnosząc się do słów Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że PO nie będzie się domagała reparacji. - Czasem radzę moim kolegom, żeby albo porozmawiali z szefem partii albo poczekali na to, co powiedzą - dodał.
Czytaj więcej
W tej formule wymaga to opcji zero, wymiecenia tego, co Jacek Kurski tam przyprowadził - mówił w rozmowie z Polsat News szef klubu PO, Borys Budka.
Zdaniem Budki, „gra reparacjami jest tylko na użytek wewnętrzny PiS”. - Gdyby ktokolwiek odpowiedzialnie o tym myślał, to zająłby się przede wszystkim dyplomacją i budowaniem sojuszy. Tylko rząd PO potrafił zbudować tak mocną pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Jerzy Buzek, Donald Tusk to najważniejsze osoby w UE - stwierdził. - Byliśmy liderem tej części Europy - dodał. Polityk zapytany został także o słowa europosła Adama Bielana, który mówił, że występy Borysa Budki przypominają kabaret. - Nie będę rywalizował z premierem Morawieckim i Jarosławem Kaczyński na stand-up-y. Nie mam żadnych szans, by stać się jeżdżącą, komiczną trupą, jaką stał się Jarosław Kaczyński - stwierdził szef klubu parlamentarnego KO.
Borys Budka mówił także o tym, jak pomóc Polakom, którzy będą mieli problem z ogrzewaniem domów. - Mamy kontrole poselskie we wszystkich instytucjach odpowiedzialnych za sprowadzanie węgla. Posłowie KO wkraczają, by dowiedzieć się, czy prawdą jest, że importowany węgiel jest tak złej jakości, że z 1 tony można sprzedać wyłącznie 200 kg - powiedział i dodał, że obawia się, że "ta sprawa może skończyć się tak, jak z maseczkami czy respiratorami”. - Że ktoś w Polsce robi szalony interes na węglu, po czym okaże się, że tego węgla i tak w piecach nie będzie - dodał.
Czytaj więcej
Borys Budka, szef Koalicji Obywatelskiej jasno mówi o tym, że byłym sędziom Izby Dyscyplinarnej nie należą się odprawy oraz "złote emerytury" - zwrócą nie tylko gigantyczne pieniądze, które dostaną, ale też wszystkie pensje, które pobrali.