- To spowoduje w Polsce niespotykane, niewidziany od dekad chaos. O to dokładnie Komisji Europejskiej i Niemcom chodzi, żeby Polska została tak osłabiona, żeby nie mogła już fikać. Kto nam to wszystko gotuje? To wszystko zgotował nam prezydent Andrzej Duda. Jest mi wstyd za to, że na niego głosowałem i że namawiałem, chociaż widziałem jego słabości. Widziałem już, że jest głównie odpowiedzialny za to, że ten pomysł związany z reformą sądownictwa się nie udał. On go nie dość, że go przerwał, to jeszcze zaproponował własne ustawy, które mówiąc delikatnie nie były najmądrzejsze, bo sam je kwestionuje - wskazywał Jaki.
- Jeżeli ktoś proponuje, jest jeszcze w dodatku prawnikiem, proponuje tego typu ustawę, to jak to można nazwać? Osłabianie własnego państwa, wprowadzanie chaosu, nie pierwszy raz zresztą, jak proszę państwa, można nazwać? Zdradą, jak piszą niektórzy? To jest pytanie retoryczne - wskazywał.
Europoseł wymienił dwa powody, którymi jego zdaniem może kierować się prezydent. Pierwszy z nich to wiara w uratowanie sytuacji i zapewnienie kompromisu w sporze z Brukselą.
- Druga możliwość dla niego dużo gorsza, którą niestety też rozpatruję jako jego motywacja, to jest jego dalsza kariera. Myśli o instytucjach międzynarodowych, bo to nie jest żadna tajemnica. Być może Stany Zjednoczone mu coś obiecują. (...) Może być tak, że ma też osobistą motywację. To już w ogóle skreślałoby go z życia publicznego - wymienił.
- Jeżeli ktoś wierzy, że jedna Izba w Sądzie Najwyższym w Polsce to jest coś, co zdecyduje na przykład o tym, czy Stany Zjednoczone uratują nas przed Rosją, to po prostu musi być dla albo naiwny, albo trzeba było użyć drugiego mocniejszego słowa - mówił.
- Jeżeli dzisiaj myśli, że sprawa TVN albo Izby dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, to są sprawy, które będą decydowały o tym, czy Stany Zjednoczone na przykład pomogą nam w starciu z Rosją, to nie nadaje się do polityki - dodał.