W związku z kryzysem migracyjnym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO) został w Polsat News zapytany, czy nie ma wrażenia, że Unia Europejska działa zbyt wolno w sprawie tego, co dzieje się przy granicy z Białorusią. - Rząd PiS-u nie chciał, żeby Unia reagowała, nie rozmawiał z nią miesiącami - odparł.
- Dzisiaj trzeba uszczelnić granicę i to jest jasne, wszyscy się co do tego absolutnie zgadzamy, natomiast imigranci szli przez polską granicę miesiące wcześniej, zanim się rząd PiS-u obudził - oświadczył.
- W momencie, kiedy się pojawił problem, natychmiast trzeba było współpracować z UE, żeby zakazać liniom lotniczym latać do Białorusi, nałożyć sankcje, tworzyć obozy dla uchodźców poza granicami Unii Europejskiej - przekonywał. Trzaskowski mówił, że "jest mnóstwo instrumentów, które były na stole i dalej są na stole".
Czytaj więcej
Wprowadzenie czasowego zakazu przebywania na określonym obszarze w strefie nadgranicznej przyległej do granicy państwowej to główne założenie procedowanego obecnie projektu zmian w ustawie o ochronie granicy państwowej - informuje portal 300Polityka. Po zakończeniu obowiązywania stanu wyjątkowego dziennikarze mają zyskać możliwość uzyskania pozwolenia na przebywanie na obecnie niedostępnym dla nich obszarze.
Zdaniem wiceszefa Platformy Obywatelskiej, rząd PiS nie wykorzystał żadnego z tych narzędzi, "wyczuł, że na tym można zbić polityczny kapitał i w tym momencie dopiero się obudził".